Edgar Wallace znany jest przede wszystkim ze swoich powieści kryminalnych, które zdecydowanie przeważają w jego dorobku literackim. Do tego bogatego zbioru zalicza się Romans z włamywaczem – dynamiczna, awanturnicza, a zarazem tajemnicza opowieść, rozgrywająca się w Londynie oraz na malowniczych, lecz przerażających terenach Afryki.
The Man from Morocco, bo tak brzmi oryginalny tytuł, zostało wydane w 1926 roku, a więc prawie okrągły wiek temu. Niech jednak to zbliżające się stulecie nie zrazi miłośników współczesnych kryminałów!
Tytułowym włamywaczem jest nigdy nie dający się złapać James Lexington Morlake, który mimo swojego “zawodu”, działa w dobrej wierze. Współpracuje niejednokrotnie ze starym, wiecznie studiującym ludzką naturę, Juliuszem Wellingiem. Ten za wszelką cenę pragnie dowiedzieć się prawdy o “małpie z tykwą”. Nie mogło oczywiście zabraknąć romansu. Jane Carston, która – jak to określa jej ojciec, gwiżdże na wszystko, jest zauroczona w Morlake'u… z wzajemnością.
Zdradzając więcej treści pozbawiłabym czytelników satysfakcji z odkrywania świata wykreowanego przez Wallace'a. Autor wplata liczne wątki, tworząc sytuację zagmatwaną, mylną, wręcz duszną, nie oszczędzając tym samym uszczypliwego humoru swoim bohaterom. Narracja trzecioosobowa, prowadzona z różnych perspektyw, dodatkowo ożywia fabułę, w której nie ma miejsca na długie opisy krajobrazów czy też głęboką analizę psychologiczną postaci – na pierwszym planie liczy się szybka i utrzymująca odbiorcę w napięciu akcja.
Książka ta może spodobać się nie tylko fanom kryminałów, ale również czytelnikom szukającym odpoczynku w literaturze nieco lżejszej, która pozwoli zanurzyć się w swojej pochłaniającej od pierwszych stron treści.