Na wstępie muszę podziękować autorowi książki za kolejną zarwaną noc spowodowaną jego nową powieścią. Piotr Kościelny nie zwalnia tempa, mimo że to już piąty tom serii perypetii Grzegorza Sikory. Każdą z poprzednich części przeczytałam jednym tchem, każda nie pozwoliła mi się od siebie oderwać.
Historia zaczyna się od dramatycznych wydarzeń. Komisarz Sikora zostaje postrzelony i trafia do szpitala walcząc o życie. Cudem obrażeń unika również jego malutki synek, który trafia pod opiekę Bieleckiego. W mieście trwa obława na mordercę, który poluje na emerytów. Dodatkowo Sikora po wyjściu ze szpitala musi również zmierzyć się z rodzicami Moniki i stanąć do walki o opiekę nad swoim synem.
Kościelny pisze świetnie dobranym, branżowym, policyjnym językiem dzięki któremu można "wejść w pracę kryminalnych", poznać od podszewki funkcjonowanie wydziału kryminalnego. Jednak nie tylko od strony służbowej poznajemy bohaterów powieści „Potrzask”. Autor niebanalnie przedstawia relacje międzyludzkie, dobiera świetnie dialogi i formę wypowiedzi tak, że są autentyczne i sprawiają, że książkę czyta się jakby oglądało się dobry film akcji.