Francuski tytuł ”Porządnych ludzi” – „Patte blanche”, oznacza ”biała łapę”, czym nawiązuje do jednej z bajek Jean de La Fontaine, będącej, jak inne jego autorstwa, metaforą do rzeczywistości XVII wiecznej Francji.
Dowód przynależności jednocześnie definiuje jak i czyni bezbronnymi głównych bohaterów najnowszej powieści Kingi Wyrzykowskiej. Pomieszanie uczuć oraz strach, niczym choroba, przechodzi z postaci na postać. Historia tej idealnej rodziny ukazuje zdewaluowane założenia rewolucji francuskiej – wolności, równości i braterstwa. Jak w soczewce skupia wszystko, co niosły z sobą dramatyczne wydarzenia w 2015 roku, roku, który bardzo Francję zmienił. Czas zamachów na wolność słowa, na styl życia, na młode pokolenie. Postępujący chaos, wynikający z zalewu informacji, który znakomicie służy manipulacji oraz potęguje uczucie zagrożenia. Strach realny miesza się ze strachem wymyślonym. Co ciekawe, sposób prowadzenia narracji również w pewien sposób manipuluje czytelnikiem. Brak tu klasycznych dialogów, a treść zawsze filtrowana jest tylko przez jednego bohatera. Czytelnik zna wyłącznie jego wersję wydarzeń, brak tu narratora wszechwiedzącego, porządkującego rzeczywistość. Wprowadzając do tej pokazowej rodziny dwóch bohaterów z zupełnie innych światów, możemy obserwować schemat dostosowywania się do stereotypów ale i obserwacji z dystansu, świata, do którego całkowicie się nie należy.
Refleksje na wielu poziomach, jakie wywołuje treść, pytania z jakimi zamyka się „Porządnych ludzi” oraz wyzierająca z bohaterów rozpaczliwa samotność, sprawiają, że to lektura, która nie kończy się wraz z ostatnim zdaniem. Polecam gorąco.