W ręce moje i mojego 1,5 rocznego syna trafiła książka Pora na kalafiora autorstwa Małgorzaty Nowak i Agaty Dudek. Zapowiadała się naprawdę dobrze.
Podobał mi się pomysł na zestawienie podobnych warzyw. Dzięki umieszczaniu obok siebie marchewki i pietruszki, brokuła i kalafiora lub kapusty i brukselki dziecko może poznać różnice i podobieństwa pozornie tak samo wyglądających przysmaków. Twarde strony pozwalają na korzystanie z niej już najmłodszym maluchom, które chętnie książki czytają nie tylko oczami ale i językiem. Niestety, zainteresowanie mojego syna trwało ok. 2 minut, mimo że książki lubi.
Myślę, że powodem są przerysowane ilustracje. O ile starsze dziecko dostrzeże szczegóły i rozpozna w ilustracjach warzywa, o tyle maluchy widzą tylko kolorowe mozaiki. Ilustracje są zbyt skomplikowane i mało kontrastowe. Szczegół, który przykuł jego uwagę na te dwie minutki to owady, które można znaleźć na każdej stronie. Są narysowane w łatwy sposób. Są po prostu czarne. Dobry pomysł, ale dla ciut starszych maluchów.