"Kiedy dostrzegasz niewyobrażalny niepokój i panikę na twarzy, którą tak dobrze znasz, domyślasz się, że stało się coś strasznego. Tego domyśliła się Tula, widząc gwałtowną zmianę na twarzy matki".
Co zrobić, kiedy podejrzewa się najbliższą osobę o zabójstwo, a nawet kilka zabójstw? Jedyne, co zostaje człowiekowi w takiej sytuacji, to konieczność ochrony tej osoby. W ten sposób postępowała Asta po znalezieniu worka pełnego zakrwawionych ubrań...
O czym może pomyśleć osoba znajdująca zwłoki? Ok, zdarza się. Mogło się to przydarzyć każdemu. Drugi raz jest już dziwny, chociaż jakieś wcześniejsze doświadczenia mogą się przydać. Ale kiedy młoda kobieta znajduje kolejne dwa ciała, w tym jedno dość dobrze jej znane jeszcze za życia, sprawa robi się co najmniej podejrzana.
Minęło wiele lat od tego feralnego dnia, w którym dwie, niczego nie spodziewające się dziewczyny udały się na działkę z kolegami. Miało być miło, może mogło dojść do czegoś więcej, ale zdarzyło się zdecydowanie za dużo. Zbyt wiele krzywd im wyrządzono podczas trzech dni przetrzymywania i faszerowania narkotykami i alkoholem. A krzywd wyrządzonych matce się nie zapomina...
Hanna Greń w piątym tomie Wiślańskiego Cyklu po raz kolejny wprowadza czytelników w kryminalne realia Bielska-Białej i Wisły, gdzie aż roi się od tajemniczych zbrodni i trupów, którym towarzyszą kwiaty...
Kryminał idealny na jesienne, deszczowe popołudnie.