Stara była aktorką, jednak filmy w których grała nigdy nie ujrzały światła dziennego. Jej córka Boletta wymyka się od czasu do czasu z domu i udaje na Biegun Północny, gdzie rozhulana tańczy przy piwnym akompaniamencie. Najmłodsza z rodu – Vera, wnuczka Starej i córka Bolettty, wychowuje swojego syna Freda, poczętego 8 maja 1945 w suszarni na strychu w wyniku gwałtu przez nieznajomego mężczyznę po którym pozostał jedynie tajemniczy guzik. Pewnego dnia do życia kobiet wkrada się tajemniczy Arnold Nilsen. Przybywa żółtym buickiem roadmasterem cabrioletem i przywozi walizkę pełną oklasków. Swoim śmiechem szybko zdobywa serce Very, a po jakimś czasie z tego związku rodzi się Barnum – główny bohater powieści „Półbrat” Larsa Saabye’a Christensena.
Barnum z jednej strony jest przeciętnym dzieckiem, chociaż z drugiej już ze względu na swoje niespotykane imię i niski wzrost wzbudza wszędzie zainteresowanie. Nad jego życiem cały czas ciąży postać jego „półbrata”, którego czasami się wstydzi, czasami boi, ale mimo wszystko kocha. A kim jest przyrodni brat – Fred? Urodził się w taksówce, lubi się bić i nie potrafi poprawnie pisać. Pali papierosy, potrafi zamilknąć na długi okres czasu, albo zamknąć się w trumnie. Troszczy się jednak o swojego młodszego brata proponując mu np. zabicie jego ojca, a swego ojczyma lub kupując mu maszynę do pisania, ponieważ Barnum posiada również niesamowity talent pisarski, który prowadzi go aż na festiwal filmowy w Berlinie, od którego rozpoczyna się prawie tysiącstronicowa powieść Christensena.
„Półbrat” to wciągająca od pierwszych stron saga rodzinna, rozgrywająca się na tle ważnych dla Norwegii wydarzeń historycznych. To opowieść o niesamowitych, wyemancypowanych kobietach, których siła tkwi w rodzinie i we wzajemnym wsparciu. Każda postać jest unikatowa w swym tragiczno-komicznym sensie. Nad każdą krąży egzystencjalny bezsens podszyty nordycką melancholią. I każda na długo pozostaje w pamięci po przeczytaniu powieści.
Oprócz doskonale skonstruowanej historii, z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej oczarowuje język. Niby prosty i surowy, pełen jednak liryzmu i humoru. Niewydumany i tym samym prawdziwy. Na pewno stawia „Półbrata” w świetle dzieła literatury światowej.
Marta Kosicka