Losy polskiego wydania ostatniej książki profesora Bartoszewskiego są tak wyjątkowe, jak życie autora. Dość powiedzieć, że Polacy-Żydzi-Okupacja. Fakty. Postawy. Refleksje, została napisana pod koniec lat '60, a wydana 45 lat przed śmiercią Bartoszewskiego po francusku, niemiecku i angielsku jedynie dla czytelników zza granicy. Polscy wydawcy spodziewając się długiej przeprawy z cenzurą doradzili autorowi, aby skupić się na wznowieniach świetnie przyjętej książki: Ten jest z ojczyzny mojej. Tuż przed niespodziewaną śmiercią pełnego energii i wigoru historyka Wydawnictwo Znak rozpoczęło przygotowania do pierwszego polskiego wydania, uzupełnionego o współczesne zapatrywania Bartoszewskiego na temat stosunków polsko-żydowskich. Niedokończony cykl wywiadów z wybitną badaczką Bożeną Szaynok stanowi zarazem doskonałe wprowadzenie do tematu oraz potrzebny siłą rzeczy komentarz do rozgorzałych w ostatnich dekadach dyskusji.
Trzeba bowiem przyznać, że dyskusja o wzajemnych stosunkach między dwoma narodami po eseju Jana Błońskiego Biedni Polacy patrzą na getto oraz serii publikacji Jana Tomasza Grossa, weszła na zupełnie inne tory. Dlatego arcycenne odpowiedzi na te niekiedy drażliwe pytania czytelnicy mogą uzyskać w rozpoczynającej książkę rozmowie. Bartoszewski bez skrupułów mówi o postawach antysemickich, jakie można było spotkać przed wojną- antysemityzmie ekonomicznym i kościelnym. Owszem, jego narracja jest mocno subiektywna, wynika z własnych doświadczeń, ale też sam nie rości sobie praw do całościowego zdiagnozowania tematu. Szczególnie dużo miejsca poświęca w swej książce autor powstaniu w getcie warszawskim i jego likwidacji, w kontekście stosunków między Państwem Podziemnym a żydowskimi organizacjami konspiracyjnymi. Bartoszewski jako wojenny pracownik Referatu Żydowskiego Delegatury Rządu na Kraj oraz jednocześnie Biura Informacji i Propagandy AK posiadał stały dostęp do informacji na temat sytuacji, w jakiej znalazła się polska mniejszość żydowska. Gorzkie wspomnienia przeplatają się zatem z ponurymi udokumentowanymi faktami historycznymi.
Odpowiedziałem kiedyś, w Jerozolimie zresztą, w obecności bardzo licznych świadków, żydowskich i polskich, na pytanie z sali, czy uważam jako człowiek, który ratował Żydów, że Polacy zrobili dość, aby pomagać Żydom. Odpowiedziałem: z punktu widzenia sytuacji beznadziejnej, ale moralnie jednoznacznej, nikt nie robi dość, kto nie oddaje swojego życia za człowieka. Nie wiem, czy ja nie mogłem pomóc jeszcze komuś. (…) To jest filozofia to jest to co ja mogę w beznadziejnych sytuacjach. Ale spróbuj czy nie możesz. Spróbuj do cholery.
Czy warto i dlaczego warto sięgnąć po kolejną książkę autora poświęconą II wojnie światowej i Żydom? Wydawać kolejne dyszki, gdy uginające się półki z pozycjami historycznymi wprost krzyczą błagając o litość? Tracić czas na lekturę refleksji o polskich Żydach, którzy należą do zamierzchłej przeszłości, o ich sąsiadach tak różnie reagujących w obliczu wspólnego, śmiertelnego wroga? Któż jednak miał lepszy mandat do prowadzenia badań nad stosunkami polsko-żydowskimi od nagrodzonego medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata czy Krzyżem Wielkiego Orderu Zasługi RFN za pracę na rzecz pojednania między Polakami, Żydami i Niemcami? Wyważony głos historyka i bezpośredniego świadka Historii to coś, czego brakuje i będzie brakować w dyskusji jeszcze niejeden raz. Na szczęście dzięki tytanicznej pracy za swego życia profesor Bartoszewski nie zostawił nas z pustymi rękoma. Mamy co czytać, mamy nad czym myśleć i co rozważać. Gdy za kilka dni, 24 kwietnia minie rok od jego śmierci wspomnijmy wówczas autora słów:
Jak się ktoś urodził człowiekiem, to łatwiej mu jest być człowiekiem, niż stać się świnią.
Maciej Kuhnert