Podwilcze Martyny Bundy to przepiękna opowieść o kobietach, miłości do zjawiskowych sznaucerów olbrzymów i sztuki prerafaelitów. Dużo tu tajemnic i nieoczywistych wątków, za którymi kryje się postać intrygującej Narcyzy – kobiety, która wkradnie się do życia dojrzewającej Kornelii i zmieni je na zawsze.
Kornelia mieszka w skromnym domu, w którym nie raz brakowało pieniędzy, a oprócz nich brakuje również okazywania uczuć ze strony matki. Pewnego dnia w ich domu pojawia się suka Sonia, przyniesiona ponoć z targu – piękna, rasowa sznaucerka, która zawładnie sercem córki oraz matki. To dzięki Soni Kornelia spotka swoją przyszłą mentorkę – rudowłosą panią Narcyzę. Kobiety nawiążą głęboką więź, która nie ograniczy się tylko do miłości do psów i sztuki. Narcyza stanie się duchową przewodniczką Kornelii – zarówno nauczycielką jak i mistrzynią, która ukierunkuje życie młodej dziewczyny.
Martyna Bunda w swojej najnowszej powieści stworzyła doskonałe w swej niedoskonałości bohaterki. Wchodzimy do ich świata, który niekiedy wypełniony jest smutkiem i samotnością, ale też czułością, okazywaną drugiej osobie poprzez delikatne, prawie niezauważalne gesty. Autorka w niezwykły sposób opisała relację na poziomie uczennica – mistrzyni, a także wręcz metafizyczną więź między człowiekiem i psem.
Podwilcze to historia o dojrzewaniu, rodzącym się pożądaniu i procesie odkrywania własnej tożsamości, który nie kończy się z wkroczeniem w dorosłość. Cielesność i seksualność są ważnym tematem powieści, nie tylko na poziomie dorastania i stawania się kobietą. Wzbudzają u bohaterek radość, ale również smutek i niepokój, który jest uzasadniony, ponieważ nawet zwykłe rozmowy o fizyczności czy seksualnym pobudzeniu, które powinny uchodzić za coś normalnego, okazują się być nadal tematem tabu. Czy aby tylko w tej historii?