Jako stuprocentowa psiara, bez wahania sięgnęłam po Pies jest miłością Clive’a Wynne. Mimo iż na co dzień mój pies dostarcza mi mnóstwa dowodów na tezę postawioną w tytule książki, to zawsze warto zapoznać się z wynikami prac naukowych, poświęconych temu zagadnieniu. Wynne, ze swoim bogatym dorobkiem naukowym, raczy czytelnika naprawdę sporą dawką wyników badań, również własnego autorstwa. Nie pozostaje nic innego, jak tylko z własnym psem w pobliżu, rozpocząć lekturę.
W czym tkwi wyjątkowość psa? Jaką drogę psy musiały przejść, aby dotrzeć do swojego miejsca w naszych domach? Autor na wielu przykładach pokazuje, że miłość psów do ludzi to wcale nie wymysł ostatnich lat ale coś, co zapoczątkowane zostało wiele tysięcy lat temu. Kilka z przytoczonych eksperymentów jest szalenie ciekawych, jak na przykład ten powiązany z dziećmi chorymi na zespół Williamsa czy ten, który pomaga w schroniskach przy adopcji. Mnie jako właścicielkę amstaffa szczególnie zainteresował, walczy bowiem ze stygmatyzacją psów.
Czy ta książka zmieni podejście człowieka do psa? Czy spojrzymy na swojego pupila w zupełnie inny sposób? Myślę, że aż takiej rewolucji nie należy się po tej książce spodziewać. Zapoznanie się z wnioskami psich behawiorystów oraz specjalistów od psychologii psów, może nas po prostu bardziej uwrażliwić na niektóre kwestie.
Miłym akcentem są delikatne naszkicowane ilustracje dodane do niektórych rozdziałów. Mimo ogromu wiadomości, nierzadko specjalistycznego języka oraz sporej dawki genetyki, lektura jest czystą przyjemnością. Powtórzę bez wahania za autorem:
„Powinniśmy lepiej zadbać o nasze psy. Mnogość historycznych i naukowych świadectw ich czułej natury dowodzi, że na to zasługują.”