Tkwimy w "nadziei na lepszą przeszłość", w unikaniu myślenia o ostateczności, żyjąc w złudzeniu, że stale się rozwijamy i pniemy w górę. Irvin D. Yalom w swojej książce Patrząc w słońce. Jak sobie radzić z przerażeniem śmiercią z dużą czułością i delikatnością odsłania kruchość tych wspomnianych strategii.
Pokazuje, że lęk przed śmiercią jest naturalny i kiedy nie wchodzimy z nim w kontakt, przychodzi do nas w snach, utknięciach i potrafi naprawdę namieszać nam w życiu. Autor dzieli się historiami ze swojego gabinetu i codzienności, pozwala pochylić się nad różnymi sposobami oswajania tego oślepiającego blasku nieuchronnej skończoności naszej egzystencji. Z miłością, wspólnotą losu i wiarą w to, że możemy żyć pięknie i sensownie w obliczu tego, że nasze życie nie jest wieczne.
Jako doświadczony psychoterapeuta, który sam zmaga się z trudną relacją ze śmiertelnością, wnosi nadzieję na wartościowe życie, które nie musi uciekać przed tematem umierania.
Książka, którą warto czytać powoli, by mieścić tyle, ile da się pomieścić na raz. Zostaję po jej lekturze z otwartym sercem i pytaniem: Jak mogę żyć, by nie gromadzić więcej żalu?