Teksty Agnieszki Osieckiej towarzyszyły mi już od szkoły średniej. To jej wiersze i późniejsze piosenki zaważyły na tym, że poezja stała mi się przyjazna i bliska na tyle, że byłam zauroczonym widzem musicalu na cześć poetki. Osiecka była dla mnie zawsze pisarką, która zna życie i potrafi je ubrać w metaforyczne słowa tak, by brzmiały dobrze. Jednak czasem bywały gorzkie. Kiedy tylko pojawiła się zapowiedź tej biografii wiedziałam, że to będzie albo absolutny hit, albo totalna klapa. Na wstępie powiem tylko tyle i aż tyle, że nie mogę już doczekać się tomu drugiego.
Biografia stworzona przez Karolinę Felberg to biografia totalna, jak jest zapisane w podtytule i zupełnie się z tymi słowami zgadzam. Początkowo widząc objętość książki i czytając, że to dopiero pierwszy tom pomyślałam, że autorka mogła zbyt uszczegóławiać i przez to nudzić czytelnika. Nic bardziej mylnego. Biografię Osieckiej czyta się jednym tchem i oczywiście jest to zasługa życia pisarki, ale także kunsztu Karoliny Felberg. Przyjmuje ona bowiem rolę podążającej za poetką i powoli odkrywającej jej sekrety, myśli, poglądy, schematy działania. Dzięki takiemu podejściu czytelnik ma wrażenie, że sam jest takim poszukiwaczem.