Wydawnictwo Nasza Księgarnia przygotowało świetną grę planszową na zbliżające się jesienne wieczory. Otwierając Orzeszki ze ścieżki pierwsze co zwróciło moją uwagę, to bardzo dużo elementów, które stworzone zostały w dbałości o wszystkie szczegóły. Mamy zatem planszę, karty ze ścieżkami, zwierzętami i karty celów, a także znaczniki graczy, wody, kryjówek i koguta. Jeśli chodzi o zasady gry, są niezwykle proste, należy stworzyć leśną krainę, aby zwierzęta mogły zebrać jak najwięcej swojego ulubionego jedzenia. Wygrywa ten, kto zdobędzie jak największą ilość zapasów. Myślicie łatwizna? Nic bardziej mylnego!
Każdy zwierzak ma wyznaczoną swoja ścieżkę i musimy bardzo uważać, żeby nie krzyżować ich. Dodatkowo trzeba pamiętać, że ścieżki nie mogą wyjść poza siatkę 4x4. To już powoduje, że z sympatycznej gry ze zwierzakami musimy odnaleźć się w ciekawej grze strategicznej, gdzie trzeba dobrze kombinować. Rozgrywka w pełnym składzie wymaga przygotowania sobie od 15 do 30 minut, zatem nawet najmłodsi członkowie rodziny mogą szybko w nią zagrać.
Mojej rodzinie ta gra bardzo się spodobała. Przede wszystkim szata graficzna z lasem i zwierzakami powoduje, że mam wrażenie, jakbyśmy faktycznie odbywali spacer po lesie. Za każdym razem, kiedy wyciągamy Orzeszki ze ścieżki jest mnóstwo śmiechu, zabawy i skupienia. Chłopaki dają radę, chociaż czasem musi modyfikować zasady akurat pod czterolatka. Kiedy gram razem z mężem wchodzimy na wyższy poziom i wyciągamy karty celów. Wtedy gra powoduje jeszcze większe skupienie i moc radości. Bardzo polecam, nawet na wakacyjne wyjazdy, gdyż zajmuje niewiele miejsca w bagażu.