Państwowy Instytut Wydawniczy wraca w wielkim stylu, prezentując obszerną antologię krótkich form prozatorskich (i jednego fragmentu dramatycznego) autorstwa Franza Kafki, którego szeroki świat zna i podziwia za „Proces”, „Zamek” i „Amerykę”. Stylem, którym oczarował czytelników w swoich powieściach, można się teraz zachwycać również podczas lektury nowo wydanych „Opowieści i przypowieści”. Ponad 600-stronicowa książka mieści w sobie mniej więcej siedemdziesiąt parabolicznych opowiadań, rozbudowanych aforyzmów i literackich pejzaży malowanych słowem, stanowiąc ucztę dla miłośników klasycznej beletrystyki. Co prawda, wszystkie one były już przez PIW wcześniej wydane (w roku 1994 i 2003), lecz nigdy jako jednotomowa całość w tak niewielkim formacie.
Status Franza Kafki jako pisarza nie wymaga potwierdzania w recenzjach, pisarz ten swymi dziełami zdobył sobie zasłużone miejsce w panteonie wielkich pisarzy. Należy jedynie dodać, że zbiór opowiadań wydany przez PIW potwierdza w całej rozciągłości talent literacki Kafki i pozwala bezpośrednio zetknąć się z żywą wyobraźnią autora, która sprezentowała nam takie perełki jak „Przemiana”, „Kolonia karna”, czy „Budowa muru chińskiego”.
Co ciekawe, niektóre z opowiadań zawartych w zbiorze swoją atmosferą kwalifikują się nawet do gatunku opowieści fantastycznych czy niesamowitych, chociażby „Przemiana”, „Strażnik grobowca”, czy „Lekarz wiejski”, inne zaś czasem pełne są nastroju niepewności i fantasmagorii na tyle, że przywodzą na myśl sugestywną prozę Poego lub Lovecrafta.
Od większości opowiadań trudno się oderwać. Niby wydaje się, że Kafka pisze tak naprawdę o niczym, jednakże potoczystość języka i charakterystyczna atmosfera przykuwają uwagę czytelnika do samego końca, który ostateczne rozwiązanie intrygi przynosi jedynie w kilku przypadkach. W pozostałych opowiadaniach w powietrzu pozostaje atmosfera niedomówienia, dwuznaczność i niepewność, które przywodzą na myśl jakby nie do końca namalowany szkic. Tak też można interpretować krótkie dzieła Kafki – jako zarysy, szkice rzeczywistości, namalowane wyrazistą, niebanalną kreską, pełne tajemniczych szczegółów i postaci. Cechuje je wielki uniwersalizm, który sprawia, że chyba nigdy się nie zestarzeją i pozostaną zawsze aktualne.
Jednotomowe wydanie aż prosi się, by wziąć je do rąk i zanurzyć się w lekturze. Twarda oprawa o soczyście zielonej barwie z minimalistycznym rysunkiem autorstwa samego Kafki przedstawiającym jak gdyby kafkowską wersję „Myśliciela” Auguste’a Rodina jest prosta, estetyczna i zachęca do sięgnięcia po książkę. Jej zawartość powinna natomiast zadowolić większość czytelników, gdyż – jak się rzekło wyżej – jest to solidna porcja dobrej literatury napisana przez utalentowanego pisarza, który miał swoją bardzo indywidualną, nietuzinkową wizję rzeczywistości. Właśnie nią podzielił się z nami Kafka w swych opowiadaniach i żal byłoby odrzucić tak smakowity prezent.