Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest zachwycona tą książką i bardzo się cieszę, że takie pozycje powstają.
Publikacja ta, to kilka opowiadań, które nawiązują do Biblii, do Księgi Rodzaju. Przedstawiają one historie kilku kobiet: Ewy z Raju, Sary, żony Abrahama, Tamar, żony Judy, a także Noemi, synowej Noego i matki żony Jakuba. Wszystkie te kobiety łączą dwie rzeczy. Pierwsza to rodowód. Wszystkie bowiem zostały wpisane w rodowód Jezusa Chrystusa. To żony potomków Mesjasza. Z drugiej jednak strony, łączy je coś więcej – kobiecość i nakaz odnalezienia się w świecie patriarchalnym.
Zawsze fascynowały mnie biblijne postaci kobiece. Ewa przecież musiała przeżyć morderstwo jednego syna na drugim, a Sara musiała znosić kpiny z jej bezpłodności. Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co czuły? Przecież Biblia zajmuje się głównie mężczyznami, natomiast kobiety zwykle stoją obok i towarzyszom swoim mężczyznom. Nawet Maryja wypowiada się tylko raz, albo dwa w całej Ewangelii. To bardzo mało, jak na Matkę Boga i tę, która odegrała ogromną rolę w życiu Jezusa. No właśnie i tu pojawia się pytanie: czy faktycznie biblijne kobiety są tak bardzo pokorne, ufne i wpatrzone w swoich mężów? Jeśli tak, to my, kobiety XXI wieku jesteśmy biedne i skazane na potępienie, ponieważ często żyjemy zupełnie inaczej. Mamy swoje zdanie, nie zgadzamy się z poglądami mężczyzn i możemy z nimi wchodzić w dyskusję. A co, jeśli ówczesne kobiety też takie były, tylko pewne kwestie zostały przez Biblię przemilczane?
Joanna Osesik w swoich opowiadaniach kreuje biblijne kobiety, jako te z krwi i kości. Często sprzeciwiają się nierównemu traktowaniu dzieci, cierpią z powodu ich straty, a także ogromnie przeżywają ból, związany z niemożnością ich posiadania. Mają takie same problemy jak współczesne matki. Też martwi ich przyszłość dzieci. Autorka stworzyła postaci bliskie nam wszystkim, w których każda kobieta znajdzie jakąś cząstkę siebie. Pokazała też moc kobiet i dlatego te historie kupiłam całym sercem. Bardzo polecam każdej kobiecie, która szuka wsparcia w trudach swojego życia. Spójrzmy na biblijne kobiety okiem tych współczesnych.
Jedynym minusem, który muszę niestety zaznaczyć ,jest fakt, że na początku każdego opowiadania jest sigiel, który odsyła nas do konkretnego fragmentu Pisma Świętego, mający nas przybliżyć dodanej historii. Uważam, że łatwiej czytelnikowi byłoby, gdyby fragment został jednak w pełni zacytowany. Ci, którzy nie pamiętają, lub nie znają konkretnej historii czy postaci, mogliby przybliżyć je sobie z podstawowego źródła. Ale to tylko mała uwaga, ponieważ to, co jest najważniejsze, czyli treść, jest świetna i będę to powtarzać na każdym kroku.