Gdyby pokusić się o badania nad największą ilością wydań jednej historii podejrzewam, że Opowieść wigilijna znalazłaby się w czołówce tego zestawienia. Ona jest jak Kevin sam w domu, bez niej święta nie smakują tak samo.
Moja córka jest siódmoklasistką, a Opowieść wigilijna znajduje się w kanonie lektur szkolnych. Prócz zwyczajnego książkowego wydania postanowiłam podsunąć jej również ten komiks, z tego powodu, że po tę formę od jakiegoś czasu sięga najczęściej. Sprawdzone patenty bywają najlepsze, a ten o nauce przez zabawę testowaliśmy z sukcesami nie raz.
O czym jest sama historia? Myślę, że wie to 90% ludzi na świecie, nawet jeśli nigdy jej nie czytali. Ma ona sporo ekranizacji, co znowu świadczy nie tylko o jej niegasnącej popularności, ale stanowi dowód, że ta uniwersalna historia o byciu dobrym nie tylko od święta, jest szalenie wdzięcznym dla twórców tematem. No ba! Charles Dickens napisał ksiażkę w taki sposób, że każdy znajdzie tu coś interesującego, zwłaszcza dorastające dziecko. Są tu duchy i mrok, przez co jest trochę strasznie, ale wszystko kończy się happy endem — magia w najczystszej postaci! Najpiękniejsze pozostaje tutaj przesłanie: nieważne ile masz, najważniejsze, jakim jesteś człowiekiem.