Królowa polskiego kryminału powraca. Tym razem prezentuje czytelnikowi pierwszą część serii z detektywem Jakubem Sobieskim w roli głównej. Można śmiało stwierdzić, że Bonda uwielbia skomplikowane fabuły, wielość akcji i bohaterów, i tak też dzieje się w jej najnowszej książce. Należy wytężyć wszystkie zmysły, żeby nie przegapić jakiegokolwiek śladu czy tropu zbrodni, a jeśli o nią chodzi…
O włos opowiada historię seryjnego mordercy kobiet, który przy każdej zbrodni pozostawia pukiel włosów przewiązany zieloną wstążką. Warto dodać, że ofiary wybiera w dość niekonwencjonalny sposób. Zwykle są to dziewczyny do towarzystwa, jednak kluczowym staje się fakt, że zawsze giną siostry, a ciała są bezczeszczone w okrutny sposób. Kto zabija? Tajemniczy Kosiarz z Kabat. Jego zagadkę stara się rozwikłać były policjant, Jakub Sobieski, który ma dość ciekawą przeszłość.
Z jednej strony odznaczony za bohaterstwo na służbie, z drugiej zwolniony na niedopełnienie obowiązków i ich nadużycie. Pomaga obecnej policjantce Adzie, której przyrodnia siostra Becia ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jakub wie, że miała obsesję na punkcie Kosiarza i dlatego zostaje wciągnięty do prywatnego śledztwa policjantki. Smaczku dodaje fakt, że całym szemranym światkiem miasta rządzi matka Beci, a pomaga jej ojciec Ady, emerytowany komendant policji…
Szereg wydarzeń, czasem nieprawdopodobnych, stawia Jakuba i Adę na tej samej drodze. Oboje chcą coś udowodnić sobie i innym, a złapanie Kosiarza jest jedynie przykrywką do zaspokojenia chorych ambicji.
Bonda w O włos pokazała jak należy skonstruować odpowiedni kryminał, ponieważ jest to czysta jego forma. Mamy bowiem detektywa, który coś już w życiu przeżył i jest trochę na uboczu prawa. Jest wartka akcja, zagadka kryminalna, punkt kulminacyjny i rozwiązanie zagadki. Jednak jest jedno ale… Nie podobało mi się zbyt szybkie rozwiązanie tej zagadki kryminalnej. Sprawia to wrażenie, jakby autorka się gdzieś spieszyła, lub szybko chciała domknąć sprawę. Brakowało mi 50–100 stron trzymających jeszcze w napięciu. Kiedy przeczytałam szybkie zeznania jednego ze świadków, nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Tak szybko? To chyba jedyny zarzut, jaki mogę skierować do książki O włos. Cała reszta była bez zarzutu.
Na uwagę zasługuje również element przeplatania się świata prawa – policji ze światem sutenerów, dilerów czy prostytutek. To niesamowite, w jak prosty sposób Bonda ukazuje, że człowiek zawsze może się zmienić i stanąć po drugiej strony barykady. Z jednej strony może bronić prawa, z drugiej stać się dilerem czy bossem agencji towarzyskiej. Niezwykłym i cennym dla mnie jest język autorki. Historie przez nią przedstawiana są zwykle brutalne, a także związane z dewiacjami czy innymi trudnymi tematami. Potrzebują więc specjalnej oprawy językowej – brutalnej, gorszącej, wulgarnej. Bonda z nich do końca nie rezygnuje, ale podaje je w sposób wywarzony i smaczny. Nie ma ich za dużo, nie kipi to wszystko wulgarnością. Nawet dewiacyjne rzeczy opisywane są w sposób poprawny, a także bardzo neutralny językowo. To duży plus, który łatwo dostrzec na tle innych powieści. Wydaje mi się, że pod tym względem z pewnością można Bondę porównać do innej królowej kryminałów, Agaty Christie.
Chciałabym wrócić do tej powieści, żeby przeżyć tę historię po raz kolejny.