Napisz mi jak zabić to trzecia powieść w dorobku autora, ale pierwsza czytana przeze mnie. Byłam bardzo ciekawa tego spotkania...
Komisarz Olgierd Kot zamierza strzelić sobie w łeb. Zamiary te udaremnia telefon od przyjaciela, który prosi go o pomoc w schwytaniu morderców znanego pisarza kryminałów. Jego zwłoki znaleziono na wiejskiej polanie, a świadkiem uprowadzenia była jegoi żona, którą pobito i zakuto w kajdanki. Sprawą zajmuje się Laura Szumska, specjalnie w tym celu oddelegowana z Warszawy na prowincję, co nie jest jej w smak. Pomagać ma jej Olgierd, mający opinię jednego z najlepszych śledczych w kraju. Chcąc schwytać zabójców, ta dwójka musi ze sobą ściśle współpracować. Czy im się to uda?
Napisz mi jak zabić to połączenie świetnego kryminału z thrillerem psychologicznym. Po kilku pierwszych rozdziałach, które wchodzą w krwiobieg niczym kawa po nieprzespanej nocy, nabieram pewności, że trzymam w rękach kawał solidnej historii i cieszę się, że mam przed sobą jeszcze dwie powieści tego pisarza.
Od samego początku wszystkie etapy śledztwa przedstawione zostały z zegarmistrzowską wręcz precyzją, a ja czułam się jego niemym uczestnikiem. Akcja rozwijała się nader dynamicznie, a uczucie to potęgowały krótkie, acz treściwe rozdziały. Autor umiejętnie stopniując napięcie, cały czas podtrzymywał moje zainteresowanie.
Katowice, Mysłowice, Myszków, Koziegłowy, nigdy jeszcze akcja żadnej książki nie oscylowała tak blisko miejsc mojego życia i pracy. Na wieść o tym ogarnęła mnie spora ekscytacja. Z treści książki i zawartych w niej opisów, wyczuwałam również nostalgię do tych terenów.
Jedyne moje zastrzeżenie budzi okładka, nie kusi i nie zachęca do sięgnięcia po książkę, w żaden sposób nie ukazuje, jak rewelacyjną historię w sobie skrywa ta pozycja.