Pięknie książeczki o Myszonku przyciągają przede wszystkim klimatycznymi ilustracjami.
Niesforny bohater i jego codzienne przygody w domu i przedszkolu przedstawione są z humorem, jednak sytuacje, gdy mama ciągnie go za ogon, albo na siłę zabiera z różnych miejsc czy każe dzielić się zabawką z kolegą, wywołują mój opór. Kiedy Myszonek pomaga w domu mama go chwali, jednak gdy Myszonek chce po swojemu jest dyscyplinowany w sposób naprawdę zastanawiający. Chętnie przyjrzałabym się kolejnym jego perypetiom, by zobaczyć, jak w innych częściach zostanie przedstawiona relacja z mamą, która na pewno umie znaleźć też inne sposoby na przekonanie syna do mycia zębów czy ubrania się.