"Z miłości" to pierwsza część serii kryminalnej "Motywy zbrodni" Marty Ryczko.
Anka Kaczmarek niezależna dziennikarka/podcasterka przyjeżdża do położonej wśród surowych skał Jury Krakowsko-Częstochowskiej, wsi Wielżec, by opowiedzieć o brutalnych zbrodniach, do tej pory nie wyjaśnionych, mających tu miejsce przed dwudziestu laty.
Kryminał na Jurze? Biorę w ciemno, w końcu tu mieszkam, a czy może być coś wspanialszego dla czytelnika niż akcja książki osadzona w miejscach, które są mu znajome i bliskie?
Dwie linie czasowe: współczesna i z przeszła z 1999 roku, roku trzech morderstw. Choć powieść ta jest fikcją literacką, autorce udało się nadać jej pozory autentyczności. Podczas lektury niemalże cały czas miałam nieodparte wrażenie, że czytam o wydarzeniach, które miały swe odbicie w rzeczywistości. Ryczko niespiesznie, acz konsekwentnie snuje swą opowieść fenomenalnie łącząc intrygę kryminalną z tłem obyczajowym.
Bohaterowie są złożeni, autentyczni, doświadczeni przez los, zmagający się z własnymi demonami. Nie ma tu typowego napięcia czy też uczucia niepokoju, jest jednak ogromna ciekawość i chęć odkrycia wraz z główną bohaterką wszystkich tajemnic, które skrywają lokalni mieszkańcy.