Pamiętnik Hanki Zach to tekst, który trudno jest nie tylko ocenić, ale i poprawnie zakwalifikować. Dlaczego? Ponieważ zapiski nastolatki, stworzone podczas drugiej wojny światowej, zawierają prawdopodobnie tyle samo wątków prawdziwych, co fantastycznych, pochodzących wyłącznie z wyobraźni autorki. Niemniej jednak, Mój wróg, moja miłość to niezwykle ciekawa i unikatowa pozycja, wybijająca się, ze względu na swą oryginalność, na tle innych książek omawiających ten są okres historii dwudziestego wieku.
Hanka Zach jest nastolatką. I to właściwie podsumowuje zarówno to, o czym jest ta książka, jak i to, w jaki sposób dziewczyna spisała swoje wspomnienia. Panna Zachówna interesuje się przede wszystkim... sobą. Cieszy ją, że podoba się płci przeciwnej (nawet, jeśli są to Niemcy), lubi przebywać poza domem z koleżankami, bywa próżna i naiwna. Przy tym wszystkim jest też urocza, przez to jej pamiętnik czyta się bardzo przyjemnie.
Nastolatka, jak na warunki wojenne, żyje bardzo komfortowo. Nie brakuje jej jedzenia („W sobotę znów idę do Danki na drugie śniadanie. Wczoraj znów poczęstowała mnie pieczonymi gołąbkami. Obżeramy się, a miałyśmy się odchudzać. Pieczone gołąbki na maśle to niby nie po wojennemu. Wstyd się przyznawać.”), nie musi się ukrywać przed okupantem, chodzi na komplety i może się uczyć. Właściwie codziennie urządza sobie wycieczki rowerowe, bez strachu (za to z ogromną dozą brawury) jeździ tramwajami, którymi mogą przemieszczać się tylko Niemcy i flirtuje non-stop. Pozwala sobie na wiele, bywa oczywiście za to karana, ale nie za bardzo się tym przejmuje. Jak to nastolatka. Przyznaje zresztą przed sobą: „Haneczko, nie zapominaj, że jesteś młodą i masz prawo do zabawy i śmiechu, podczas gdy strarzy mogą tylko gadać na marne warunki życia i na Niemców. Możesz się śmiać, gdyż tylko tobie to wypada. Możesz śpiewać, mimo że jest żałoba narodowa, bo kto ma 16. lat, to wszystko wypada”. Tak więc, Hance nie do końca zależy na własnym bezpieczeństwie i zdrowiu – strasznie podobają jej się żołnierze niemieccy, w szczególności lotnicy, mundurowi ciągle zwracają na nią uwagę na ulicach Warszawy i flirtują z nią co i rusz. A jej się to bardzo podoba. Jednego razu pisze, że na „zaczepki Niemców była nieczuła jak głaz”, bo ma ich powyżej uszu, jednak innym razem bez strachu ani żadnych oporów umawia się z nimi na randki.
Hanka nie jest jednak głupiutką dziewczyną, która nie rozumie, co się wokół niej dzieje. Zachówna doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale wydaje się, że świadomie rezygnuje z dramatycznych opisów i ciągłego nawiązywania do koszmarów wojny. Nawet, jeśli dzieje się z nią coś niedobrego, w pamiętniku poświęca temu jedynie krótką wzmiankę, nie podając żadnych szczegółów i zaraz znowu przechodzi do opisów bardziej frywolnych momentów z jej życia. I właśnie ta cecha stworzonych przez nią tekstów tak bardzo odróżnia je od innych wojennych pamiętników. Nie ma tu cierpienia, łapanek, ciągłego strachu. Są za to flirty, młodzieńcze rozterki i przeaźliwie mocna chęć życia pełną piersią.
Należy też pamiętać, że autorka pamiętnika dość swobodnie popuszcza wodze swej fantazji – w niektóre wydarzenia, o których pisze Hanka, bardzo trudno jest uwierzyć. Z tego też powodu wiele osób zastanawiało się, czy jej pamiętnik można traktować jak źródło historyczne. Niezależnie od tego, jak Mojego wroga, moją miłość się zakwalifikuje, na tę pozycję na pewno warto zwrócić uwagę. Wspomnienia Hanki Zach to niebywale oryginalne świadectwo przeżyć młodej dziewczyny podczas horroru drugiej wojny światowej. Inne, ciekawe, oryginalne. Polecam.