Neil Gaiman ma doświadczenie w kwestii bogów, tych amerykańskich szczególnie. Czy znalazłby się zatem lepszy kandydat do opisania nordyckiej części tej szczególnej "grupy zawodowej’? Autor wysadza bogów z aut, zabiera im adidasy i wrzuca na powrót na tęczę, by podróżowali wśród liści i korzeni Yggdrasilla, jesionu oplatającego wszystkie światy. Mity ludów północy sięgają tak głęboko jak korzenie tego drzewa, inspirując i zostawiając swój ślad, nawet w nazwach dni tygodnia. Gaiman porywa się nie tylko na hołd własnym inspiracjom, które pomogły mu we wcześniejszych historiach, ale także na pewien wizerunek, który istnieje już w świadomości potencjalnego czytelnika.
Autor Amerykańskich Bogów podszedł zatem do Mitologii Nordyckiej na poważnie. Korzystając ze źródeł opisał historię północnych władców Asgardu od poczęcia świata, aż po ostateczną rozwałkę i tego świata koniec – Ragnarok. Dzięki takiej strukturze czytelnik otrzymuje satysfakcjonujący konstrukt, opowieść, którą może śledzić od początku do końca, poznając tak bogów jak i ich atrybuty. Dowiemy skąd wziął się młot Thora – Mjölnir, poznamy źródło wiedzy Odyna i tajemnicę boskiej nieśmiertelności. Jak wspomina sam autor we wstępie – szczegóły poszczególnych historii czasem są ze sobą sprzeczne, dla przykładu postać umierająca w jednej z nich, w następnej ma się już całkiem dobrze, co nie jest poparte żadnym wyjaśnieniem. Przyczyna leży tu przy początkowym założeniu Gaimana, czyli jak największej wierności źródłom, często niekompletnym informacjom, ze wszystkimi wadami i zaletami tego rozwiązania.
Powyższa przyczyna uniemożliwiła również ożywienie na kartach książki wszystkich znanych bogów nordyckich. W efekcie trzon akcji wypełniają dość znani Thor, Odyn czy Loki, ale lepiej poznamy także tych mniej rozpoznawalnych, jak chociażby syna Odyna Baldera, boga wojny Tyra, czy strażnika Bogów Heimdalla. Poza nimi pojawiają się także olbrzymy, trolle i inne stworzenia, każde ze swoją własną rolą do odegrania. Sami bogowie są bardzo ludzcy. Ich boskość jest niezaprzeczalna, jednak chwilami wydaje się ulotna niczym sama śmiertelność. Okazują słabości, targają nimi te same uczucia co zwykłymi ludźmi. Odyn jest mądry, ale i bezwzględny, Thor tak silny jak porywczy. Najciekawiej prezentuje się oczywiście Loki, tak skarb jak i przekleństwo Asgardu, bóg najbogatszy, jeżeli chodzi o charakter. Jego kłamstwa i sztuczki wywołują zarówno pogardę jak i podziw. Boskie działania są też zwierciadłem kultury, w której powstali. Ich zachowanie oddaje ideał ówczesnych, zwykłych ludzi. Wszystko to można poczuć na stronach opowieści Gaimana.
A opowieści te zostały stworzone właśnie w ten sposób, by można je było opowiedzieć czy usłyszeć przy ognisku. Zdarza się, że narrator daje nam o tym wyraźnie znać. Tworzy to specyficzny klimat, wciągając czytelnika, usadawiając go przy płonącym palenisku na dalekiej północy. Mimo to wspomniana wcześniej istniejąca w wyobraźni tego samego czytelnika wizja nordyckich bogów sprawia, że podejście Gaimana może być różnie odbierane. Szczególnie jeśli chodzi o ton opowieści, który często przybiera lekką nutę, bardzo różną od chociażby końcówki książki, która staje się mroczna i dosadna. Wszystko zależy od oczekiwań wobec tej wersji, można odebrać ją wręcz jako książkę dla dzieci, bądź też odnaleźć w niej przesłanie, które ukryte jest w każdym z mitów o potężnych istotach, gdzie siła często ustępuje umysłowi i sercu.
Książka wygląda świetnie, pozłocone zielone litery na czarnym tle przyciągają wzrok ku okładce znacznie bardziej niż oryginalna edycja ze znanym motywem młota Thora. Końcowy spis postaci i przedmiotów jest pożytecznym dodatkiem, zabawne przy tym, że jedyne słowo na stronie tytułującej glosariusz zawiera w sobie błąd, stanowiąc w tym jednak wyjątek na tle reszty treści.
Gaiman nie napisał nowych mitów, jedynie zaprezentował nam to co już znane. Zawiodą się osoby, które szukają czegoś więcej. Jednak dla nowicjuszy to gratka, wspaniałe źródło informacji, podane w fantastycznej oprawie. Mitologia nordycka bez wstydu może znaleźć się na półce obok Mitologii Parandowskiego. To historie, które powinien poznać każdy.
Dacie się przechytrzyć Lokiemu?