„Miłość i mordercze parówki” najnowsza powieść Iwony Banach, nie jest związana z żadną wcześniejszą serią ani bohaterem.
Tym razem akcja rozgrywa się na krótkiej ulicy Rajskiej, z zaledwie kilkoma willami, zamieszkanymi za to przez nietuzinkowych lokatorów. Z jak bardzo nietypowymi charakterami i zainteresowaniami, okazuje się przy okazji morderstwa, do którego dochodzi w jednym z domów.
Mimo całej mojej sympatii do autorki, lektura „Miłości i morderczych parówek”, była mało zajmująca. Czyżby naglące terminy oddania książki do druku? Czuć tu nerwowość, zdania przeładowane są absurdalnością. Coś, co wcześniej bez trudu sprawdzało się u Banach, tym razem kompletnie nie zagrało. Oby była to tylko chwilowa niestrawność autorki i oby szybko uraczyła nas znów tym, czym skradła nasze czytelnicze serca.