Każde pojawienie się nowej powieści Cecelii Ahern na rynku wydawniczym jest sporym wydarzeniem. Poprzez swój styl zaskarbiła sobie bowiem miłość milinów czytelników na całym świecie. Najnowsza powieść "Miłość i kłamstwa" jest już trzynastą w jej dorobku i pierwsze, co od razu można wyczuć, to dojrzalszy warsztat autorki.
Sabrina Boggs ma talent do pamiętania tego, o czym inni dawno zapomnieli. Ratowniczka, matka trójki dzieci, mężatka. Po pracy również troskliwa opiekunka dla ojca, który po wylewie próbuje odzyskać sprawność w domu opieki. Pewnego dnia dostarczone zostają skrzynki z rzeczami jej ojca, wśród których Sabrina odkrywa nieznaną jej dotąd kolekcję marmurków. Ze spisu szacującego ich, dość wysoką wartość, wynika iż kilku brakuje. Postanawia je odnaleźć, musi jednak liczyć tylko na siebie, ojciec bowiem wydaje się o nich zupełnie nie pamiętać. To dziwne, Sabrina czuje, że musiały mieć dla niego ogromną wartość. Misja poszukiwania zaginionych marmurków, okazuje się śledztwem w sprawie odnalezienia mężczyzny, który był ich właścicielem.
Docieranie do prawdy o ojcu staje się coraz bardziej istotne z każdym nowo poznanym faktem, sprawą, o których nie miała dotąd pojęcia. Po dojściu do prawdy, nie jest już tą samą osobą. Dzięki jego historii zdobyła się na odwagę aby przyjrzeć się samej sobie i odnaleźć własne ja.
"Miłość i kłamstwa" wydają się otwierać nowy kierunek w twórczości Ahern. Opowiadają o miłości, a jakże, zostaje ona jednak głęboko poruszona w aspektach, w których do tej pory raczej autorka nie zanurzała się za daleko. To prawdziwa przyjemność obserwować na przestrzeni lat zmieniającą się Cecelię Ahern, oby jej tendencja zwyżkowa trwała jak najdłużej.
/MC/