Milczenie Shusaku Endo to praktycznie nieznana w Polsce powieść. Ba, jestem przekonany, że prócz Harukiego Murakamiego większość czytelników nie potrafiłaby wymienić innego japońskiego pisarza. Teraz sytuacja pewnie się zmieni, bowiem lada chwila do kina wejdzie nowy film Martina Scorsese, opartego właśnie na dziele Endo. I już za sam fakt, że dzięki legendarnemu reżyserowi wielu z nas usłyszy i sięgnie po Milczenie, amerykański mistrz kina zasługuje na naszą wdzięczność.
W swojej najsłynniejsze powieści Shusaku Endo przenosi nas do XII-wiecznej Japonii, gdy wyznawanie katolicyzmu było surowo zabronione. Do europejskiego Kościoła docierają niepokojące plotki, iż ojciec Ferreira – zdawałoby się opoka misji, mających krzewić wiarę na odległej japońskiej wyspie – uległ prześladowcom i porzucił wiarę. Nie mogąc pogodzić się z tymi wieściami, trójka byłych uczniów upadłego misjonarza, w tym ksiądz Sebastiao Rodrigues, postanawiają udać się do wschodniej Azji. Ich celem jest nie tylko odnalezienie umiłowanego nauczyciela, ale i dalsze krzewienie wiary wśród Japończyków.
Opowiadając historię Rodriguesa Endo stosuje różne formy narracji: zaczynając od suchej historycznej relacji, poprez listy wysyłane przez głównego bohatera, trzecioosobową narrację, a kończąc na urzędniczych zapiskach. Taki zabieg pozwala spojrzeć z szerszej perspektywy i lepiej zrozumieć wewnętrzną walkę, którą przyjdzie stoczyć księdzu Sebastiao. Nie zmienia to faktu, że Milczenie to bardzo kameralna opowieść. Współcześni pisarze pewnie wysmażyliby z tego sześciusetstronicową książkę, dokładnie opisując Japonię i rozkoszując się przy tym własną erudycją. Endo zamiast tego skupia się niemal na jednym elemencie, wokół niego budując powieściową dramaturgię: obojętności Boga na krzywdy swoich wyznawców.
W tej sytuacji prześladowania chrześcijan stanowią tylko pretekst do rozważań nad kształtem i sensem wiary. Czy posłuszność Kościołowi jest ważniejsza niż ulżenie cierpieniu jednostek, dokonanej przez deklarację odstępstwa od religii? Można kochać i być posłuszny Bogu w inny sposób, niż narzucony przez hierachów i doktrynę? A jeśli Bóg milczy z tej prostej przyczyny, iż jest tylko wymysłem ludzkiego umysłu? Czy wtedy męczeńską śmierć za własne regiligijne przekonania nie należy uznać za niewybaczalne marnotrastwo życia?
Ksiądz częściej słyszy, niż widzi mękę wiernych. Jednocześnie Rodrigues przez cały czas porównuje swój los z ostatnimi godzinami życia Chrystusa, którego ksiądz wielbi ponad wszystko. Misjonarza napawa przerażeniem nie tyle śmierć prześladowanych, a raczej fakt, iż ich koniec zdaje się mu tak bardzo pozbawiony znaczenia. Czy i gdy jemu przyjdzie oddać życie w imię Jezusa, świat również dalej będzie istnieć, jak gdyby nigdy nic?
Milczenie to idealny przykład wielkiej małej powieści, w której autor udowadnia, iż na ledwie 280 stronach można w mistrzowski sposób opowiedzieć o ważnych, być może nawet kluczowych dla nas sprawach. Bardzo, bardzo polecam dzieło Shusaku Endo.