Czy pamiętacie swój pierwszy dzień w szkole? Był stresik czy kompletnie luzik? Pamiętam, że bardzo stresował mnie ten dzień. Nie wiedziałam czego się spodziewać, od tej pory mój czas miał wyznaczać dzwonek – bardzo enigmatyczny i tajemniczy przedmiot. Nie zdawałam sobie sprawy z tłoku szkolnych korytarzy i głośnego dźwięku zwiastującego przerwę. Teraz co roku obserwuję małych pierwszaków, który najczęściej zestresowani stają na środku i wypowiadają swoje imię, przedstawiając się. To chyba normalne. Dla każdego. Jednak co jeśli zdarzy nam się osoba wysoko wrażliwa?
Marcelinka jest właśnie taką dziewczynką. Ma siedem lat, mamę, młodszego brata, czeka ją pierwszy dzień w szkole i dodatkowo jest dzieckiem bardzo wrażliwym. Zakupy z nią to istny koszmar dla jej mamy. Wszak każda metka potrafi uwierać i tylko delikatny materiał może otulać jej skórę. Mówiąc krótko wszystko jej przeszkadza. Dlatego też pierwszy września jawi się jako koszmar. Tłum i gwar to już wystarczający powód do zmartwień dla dziewczynki i jej mamy. Powoli jednak wszystko się układa. Marcelinka odnajduje się w nowej rzeczywistości, nowej klasie i powoli przyzwyczaja się do swojej wyjątkowości, jaką jest wysoka wrażliwość.
Mam wrażenie, że temat bardzo wrażliwych dzieci jest w literaturze młodzieżowej i dziecięcej pomijany lub nie poruszany. Natomiast obecnie mówienie o wrażliwości jest niezwykle ważne. Dzieciaki nie rozumieją jeszcze, że możemy się od siebie różnić nie tylko wyglądem, ale także sposobem postrzegania świata. To niezwykle cenna lekcja dla dzieciaków. Z drugiej strony ważne miejsce w książce zajmuje postać mamy. To ona codziennie musi się mierzyć z wyzwaniem, jakie przed nią stawia córeczka. Czasem musi zacisnąć zęby, czasem schować frustracje i zaakceptować wrażliwość swojego dziecka. Każda trudność wychowawcza może spotkać się ze stresem rodziców, ale mama Marcelinki pokazuje i daje nam przykład, jak można pomimo trudności odnajdywać się w rodzicielstwie. To niezwykle ważna lekcja.
Bardzo podobała mi się tematyka Marcelinki, ale także jej język, przecudowne ilustracje i przesłanie. Nie bez powodu Katarzyna Kucewicz jest psycholożką i psychoterapeutką. Wie dokładnie na co zwrócić uwagę i jak pokazać świat wysoko wrażliwego dziecka. Jest to bardzo ważna lekcja, zarówno dla rodziców, jak i dzieci. Pamiętajmy, że różnorodność jest po prostu OK, a nawet bardzo potrzebna w dzisiejszym świecie.