Kahlil Gibran urodził się równiutko sto lat przede mną. Gdy to odkryłam, zrozumiałam dlaczego tak mocno czuję jego utwory. Obie Małe Księgi – Życia i Miłości urzekają mnie głębokim przekazem, wpisującym się w moje postrzeganie świata, cierpienia, bólu i człowieka, tak różne od promowanego uciekania od cierpienia.
Bo "gdyby serce wasze umiało się dziwować codziennymi cudami życia tego, wtedy i ból wydawałby się tak samo cudowny jak radość. I witalibyście pory odmienne serca swego". I to spoglądanie z czułością na odmienne pory serca powoduje, że poezja i liryczna proza Gibrana dotykają takiej struny mojego, która zaczyna do jego słów grać podobną melodię.