Nie jestem zwolenniczką tego, by niszczyć książki w jakikolwiek sposób. Sięgając po Listy, listy, listy, autorstwa Czesława Janczarskiego stworzonej w duecie z Juliuszem Makowskim, który dopełnił ją cudownymi ilustracjami, zwyczajnie nie da się tego uniknąć. Autorzy przewidzieli fakt, że po przeczytaniu tej lektury, chęci zabawy w pocztę nie będzie końca, więc znacznie ułatwili to tym, co znajdziemy na ostatnich stronach...
Książka wydana przez Wydawnictwo Dwie Siostry to swego rodzaju powrót do przeszłości. Fascynująca zawartość pisana rymem, obrazuje nam etapy podróży, którą przebywa list, zanim trafi do odbiorcy. Całokształt skłania do opowiadań o czasach, kiedy listy były jedną z głównych form kontaktu między ludźmi, dziś idącą w zapomnienie. A szkoda! W końcu listy pobudzają naszą wyobraźnię i prowokują do twórczego myślenia.
Listy, listy, listy to pozycja z tego typu książek, po które warto sięgnąć – uczą, jednocześnie zachwycając treścią.