Mick Herron to zdecydowanie godny następca Johna le Carré.
Kulawe konie z 2010 roku to pierwsza część serii Slough House, która została również zekranizowana. Serial z Gary’m Oldmanem w roli głównej zapowiadany jest na platformie Apple TV+
Kim są „kulawe konie”? To agenci wyrzuceni z MI5 za różnego rodzaju błędy, choćby zostawienie w pociągu dysku z tajnymi danymi. Ich umiejętności były zbyt duże, aby całkowicie pozbyć się ich ze służby, tak więc ich przechowalnią stał się Slough House, kierowany przez Jacksona Lamba. Gdy porwany zostaje chłopak pakistańskiego pochodzenia, a jego porywacze zapowiadają, że za siedemdziesiąt dwie godziny przeprowadzą transmisję ze ścięcia jego głowy, kulawe konie nadstawiają uszu. Choć nie otrzymali polecenia zajęcia się tą sprawą, w dziwny sposób wydawała się łączyć z obserwacją dziennikarza, którą na polecenie Lamba prowadzą agenci. Sprawcy nie wysunęli żadnych żądań, co tym bardziej spowodowało rozdzwonienie się dzwonków alarmowych w Slough House. Wyśmiewane przez Regent’s Park kulawe konie, mają szansę udowodnić swoją wartość, a ekscentryczne przywództwo Lamba, tylko im w tym pomoże.
Akcja wartka, w iście filmowym stylu, ciekawi, niejednoznaczni bohaterowie i rzecz jasna, brytyjski humor. Oryginalny sposób pisania Herrona sprawia, że książkę czyta się w ekspresowym tempie i nie ma się jej dość.