Wszyscy z mojego pokolenia znają Papcia Chmiela i jego kultowe komiksy. Jeśli ktoś był fanem Tytusa, Romka i A'tomka, to teraz może odświeżyć sobie wspomnienia. Postacie z komiksów pojawiają się bowiem również w książce Kosmiczne wyzwania autorstwa Artura B. Chmielewskiego. Nazwisko brzmi znajomo? Otóż to. To nikt inny, tylko syn sławnego Papcia Chmiela. Na dodatek doskonale znający się na kosmicznych sprawach, bo pracuje w NASA!
Fascynująca książka, która zaciekawi nawet tych, dla których planety, komety i kosmici to nuda. Napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu bardzo trudne, fizyczne pojęcia stają się zrozumiałe dla małych czytelników i laików z dziedziny astronomii. Według mnie najciekawszą częścią są zadania, które autor pozostawia do wykonania czytelnikom. Sprawiają, że wszystko, co autor opisuje, staje się realne i namacalne. Nie jest tylko abstrakcyjną teorią, jaką przedstawia się w szkole na lekcji fizyki. Szata graficzna jest zachęcająca, w szczególności ramki z ciekawostkami. Przyznam, że nie mogłam doczekać się kolejnych i przeczytałam najpierw wszystkie informacje w kolorowych ramkach, a dopiero potem treść.
Dzięki takim publikacjom jest nadzieja, że dzieci i młodzież złapią bakcyla fizyki i astronomii. Na tyle książki czytamy „Wystarczy pokombinować, bo nauka jest megaciekawa”. To jest najbardziej prawdziwe zdanie, które opisuje tę książkę. Nie można jej ominąć, pokazując świat swojemu dziecku!