Konstanty Ildefons Gałczyński znany wszystkim przede wszystkim z ,,Zielonej gęsi”, ,,Żołnierzy z Westerplatte” czy ,,Zaczarowanej dorożki” to postać niejednoznaczna do oceny. Z jednej strony oceniany za twórczość jako wspaniały artysta, z drugiej jako postać o złej sławie. Sama nigdy nie potrafiłam jednoznacznie go ocenić, dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy wydawnictwo Znak zaproponowało ten tytuł. Ucieszył mnie również fakt, że to właśnie Anna Arno podjęła się próby zebrania i przedstawienia Gałczyńskiego.
W książce ,,Niebezpieczny poeta” autorka przeplata wydarzenia z życia Gałczyńskiego z jego twórczością. To jedna z rzeczy, która bardzo mi się spodobała. Często w przypadku pisarzy oceniamy ich albo twórczość, albo jedynie biografię. Tutaj można od razu skonfrontować te dwie sfery i zobaczyć, czy faktycznie są one od siebie w jakiś sposób zależne. I to by było chyba na tyle moich ochów i achów... Obiecywałam sobie po tej biografii bardzo dużo, niestety moje oczekiwania nie zostały do końca spełnione. Autorka przedstawiła nam Gałczyńskiego w sposób chyba zbyt ocenzurowany. Zatem niestety znów nie mogę wyrobić sobie o nim, jako człowieku, zdania. Z jednej strony ,,Niebezpieczny poeta”, jednak tego niebezpieczeństwa w jego biografii aż tak nie widać. Czekałam na mroczniejsze sekrety, ale niestety nie tym razem. Kolejna rzecz, która czasem przeszkadzała, wytrącała z czytania to były niektóre zdania, przesycone wręcz elokwentną polszczyzną. Przeszkadzało mi to bo musiałam bardzo mocno się zastanowić co autorka miała na myśli.
Ogólnie nie porwała mnie jakoś szczególnie ta biografia, ot historia opowiedziana jeszcze raz w podobny sposób jak pozostałe. Oczekiwałam czegoś więcej. Niemniej jednak uważam, że warto ją przeczytać, nawet w najmniejszym stopniu spróbować zrozumieć realia tamtego życia i poznać człowieka jakim był Konstanty Ildefons Gałczyński.