Koń, który nie chciał się ścigać, to historia o sile współpracy, przełamywaniu własnych barier i wspieraniu się w potrzebach. Wspaniała książka dla dzieci i młodzieży, która niesie mądry morał, że bez wsparcia możemy osiągać tylko drobne cele, a te wielkie uda się zdobyć jedynie z pomocą bliskich. W tych relacjach każdy odgrywa bardzo istotną rolę, bez której całe przedsięwzięcie nie miałoby sensu i skazane byłoby na porażkę.
Rodzina Bassów staje się właścicielami konia, co zbiega się z ich problemami finansowymi, może to skutkować koniecznością sprzedaży ich ukochanego domu. Córka państwa Bass – Charlie wpada na pomysł, jak uratować posesję i wykorzystać do tego konia. Cały problem polega na tym, aby koń wziął udział w wyścigu, ale… ten koń nie lubi się ścigać. Rozpoczyna się trudna droga, która ma zachęcić zwierzę do wyścigów. Pomysł angażuje całą rodzinę, nawet uszczypliwych braci Charlie, którzy do tej pory jedynie dokuczali siostrze.
Urzekła mnie magia rodziny, którą przedstawiła Clare Balding. Niesamowicie pokazane jest tam wsparcie rodziców, szczególnie mamy, dla córki. Ich więź jest niemal namacalna. Dodatkowo historię urozmaica wplecenie faktów dotyczących wyścigów konnych. Można się bardzo dużo dowiedzieć na temat tego sportu, nic tam nie jest fikcją, a podane są rzetelne informacje dla ciekawskich.