Stworzenie szybkiego, i najlepiej taniego sposobu na sterylizację kobiet i mężczyzn – to był główny cel eksperymentów przeprowadzanych za drzwiami bloku numer 10. Czyim kosztem i jak chciano go zrealizować już niewielu obchodziło. Po trupach do celu, mówiono. W tym przypadku najbardziej ucierpiały kobiety. Zdrowie, szczęście, godność – co jeszcze im odebrano?
Książka Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz to dzieło autorstwa niemieckiego dziennikarza, historyka i wykładowcy Hansa Joachima Langa. Książka wzbudziła w Polsce niemałą sensację. Jej pierwszy nakład dość szybko się wyczerpał, po czym cena na różnych portalach aukcyjnych wynosiła nawet dwieście złotych (!). Wiele osób zastanawiało się, w czym tkwi jej sekret. Czy jest naprawdę tak straszna jak o niej mówią? Dzięki wznowieniu od wydawnictwa Marginesy każdy może odpowiedzieć sobie na to pytanie sam.
Kobiety z bloku 10 to książka poruszająca temat eksperymentalnych badań na kobietach. Lang odkrywa przed nami tajemnice bloku 10, w którym pseudolekarze próbowali “wynaleźć” środek do szybkiej sterylizacji zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Autor oddaje głos kobietom, które były poddawane tym bestialskim eksperymentom. Co ważne, Lang przedstawia także sylwetki oprawców (Carl Clauberg, Horst Schumann, Eduard Wirths). Dzięki obszernym fragmentom dowiadujemy się kim tak naprawdę są, skąd pochodzą, jakie studia ukończyli, i co najważniejsze – jak trafili do obozu, jaką drogę przebyli by w tak niewyobrażalny sposób w imię “nauki” traktować drugiego człowieka. Dzięki pokazaniu ich historii zostali niejako obdarci ze swej anonimowości. Obala mit “dobrych ludzi z Auschwitz”. Konkretni lekarze, konkretne liczby, konkretne krzywdy kobiet – nie da się uciec od prawdy.
Przez blok 10 przeszło około ośmiuset kobiet. Przeżyło trzysta.
Kobiety z bloku 10 to książka prawdziwa, która dopuszcza do głosu zarówno ofiary, jak i oprawców. Lang jednak trzyma emocje na wodzy. Książka utrzymana jest w charakterze klasycznego reportażu. Jak sam autor wspomina, to dzieło wiele go kosztowało, musiał zdobyć zaufanie wielu ludzi by sięgnąć po odpowiedni materiał, który mógłby opisać. Udało mu się stworzyć książkę, dzięki której nie da się zapomnieć o tych wszystkich kobietach, które tak jak inni, wbrew swojej woli, musiały przejść przez piekło by przeżyć. Zabiegi, które wykonywano na kobietach były niekiedy drastyczne. Operacje, które zostawiały ropiejące rany, naświetlania, aplikowanie specjalnych płynów powodujących bezpłodność, wycinanie narządów płciowych, okaleczanie – te zabiegi przeprowadzano bez mrugnięcia okiem. I nikt nie był im w stanie zrekompensować bólu, jakie odniosły stając się “pacjentkami” tego miejsca.
Książka pokazuje codzienność kobiet na bloku. Oprócz ogromnego strachu przed kolejnymi zabiegami, panie próbowały przemycić do tego piekła cząstkę normalności. Autor z nieukrywaną skrupulatnością przedstawia ten fragment obozowego życia, tak jakby chciał nam pokazać ogromną siłę tych kobiet. Pomimo dramatu jaki przeżywały, potrafiły także znaleźć coś, co odpędzało ich myśli od zła, które czaiło się na każdym rogu.
Warto nadmienić, że autor kreuje historię kompletną. Nie pozostawia bohaterek samych sobie. Tutaj nie ma żadnych domysłów. Dzięki jego ogromnej pracy włożonej w szukanie informacji, możemy prześledzić dalsze losy kobiet z bloku 10. Ostatnie dwa rozdziały właśnie temu są poświęcone, wyzwoleniu oraz latom powojennym.
Podsumowując, Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz to nie jest książka ani łatwa, ani przyjemna. Jest za to bardzo, ale to bardzo potrzebna. Dosadnie uświadamia przez co musiały przejść kobiety, które trafiły do tego miejsca. Ile musiały wycierpieć, niejednokrotnie przypłaciły swoim życiem chore ambicje lekarzy. Lang z nieukrywanym szacunkiem podszedł do tego tematu, przez co kobiety z bloku 10 dostały głos, dzięki któremu ich historia nie zostanie zapomniana. Tak samo jak okrucieństwo ich oprawców.