Za mało lewicowy na Žižka
Kłopotami w raju Slavoj Žižek udowodnił mi, że chyba jednak nie jestem prawdziwym lewakiem, a wstrętnym poplecznikiem Systemu. Za każdym razem, gdy chciałem zakrzyknąć: „brawo, Panie Žižek!”, słoweński filozof wyskakiwał z czymś takim, że ze wstydu miałem ochotę powiesić na ścianie plakat z Margaret Thatcher.
Tak właśnie wygląda lektura Kłopotów w raju – z jednej strony Žižek prowokuje, inspiruje i każe przemyśleć pewne sprawy, a z drugiej jest tu wiele fragmentów, po których ma się ochotę wyrzucić książkę przez okno. Błyskotliwe spostrzeżenia przeplatają się z sugestiami, że prawdziwego komunizmu to jeszcze nie było, więc warto dać mu drugą szansę.
Teraz już wiem, jak na co dzień muszą się czuć zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego.
Sam przeciw wszystkim
Najwidoczniej jednak Žižek lubi wkurzać nie tylko zatwardziałych prawicowców i liberałów. Filozof podważa wiele dogmatów, uchodzących za lewicowe – krytykuje m.in. skupianie się na polityce tożsamościowej czy wpędzanie człowieka w poczucie winy za stan środowiska. Dla Žižka najważniejsze jest wyzwolenie spod władzy kapitału – w skrócie: walka klas wiecznie żywa!
Muszę jednak przyznać, że Kłopoty w raju są naprawdę bogate w teść. Czego tu nie ma! Žižek pisze m.in. o Snowdenie, kryzysie greckim, Arabskiej Wiośnie, Batmanie czy oczywiście Lacanie. Wątków i nawiązań do popkultury jest tu naprawdę sporo – co z kolei ma swoje wady i zalety. Z jednej strony naprawdę jest co czytać i analizować, ale z drugiej Žižek nie jest specjalistą od prowadzenia klarownych wywodów, przez co czytelnik może łatwo pogubić się w jego retorycznych popisach.
Światowa premiera Kłopotów w raju odbyła się w 2014 roku, a więc na długo przed pandemią COVID-19. Paradoksalnie, rodzimy czytelnik dużo zyskuje na tak późnej premierze książki w Polsce; możemy na własnej skórze przekonać się, ile z tez Žižka okazało się trafne, bo koronawirus stworzył ku temu doskonałe warunki. Od razu można też poznać, że Kłopoty w raju debiutowały przed wyborczą wygraną Trumpa; inaczej nazwisko byłego prezydenta padłoby w książce nie kilka, a kilkanaście tysięcy razy.
Ku chwale Systemu!
Kłopoty w raju to rzecz dla ludzi o mocnych nerwach, którzy nie boją czytać się książek, z którymi nie zgadzają się w 100%. Jako dobry piesek Systemu sugeruję więc wyciągnąć z niej to, co wartościowe i zdecydowanie odrzucić wątpliwe sugestie.