Zarówno Dewajtis jak i Magnat bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Maria Rodziewiczówna pokazała, że prostota jest najpiękniejsza. Dodatkowo w każdej powieści przypomina rolę przyrody w naszym życiu, a także konieczność powrotu do korzeni, do natury. I podobna rzecz dzieje się w Klejnocie, kolejnej powieści autorki, którą mogłam przeczytać w pięknym wydaniu Wydawnictwa MG.
Klejnot opowiada historię kresowego miasteczka i kilku folwarków, które się tam znajdują. Seweryn to właściciel jednego z majątków ziemskich, niestety popada w kłopoty finansowe, które za wszelką cenę próbuje rozwiązać, nie zawsze najlepszymi sposobami. Drugim folwarkiem zarządza Barbara i tu wielki ukłon w stronę pisaki. Wprowadza postać kobiety, która sama zarządza majątkiem ziemskim. Oczywiście w tym folwarku również nie dzieje się dobrze i kobieta często musi prosić o pomoc wuja. Wreszcie pojawia się Nina, kobieta majętna i lubiąca pomagać. Zakochuje się w Sewerynie, jednak mężczyzna jest zbyt dumny, żeby przyjmować pomoc od kobiety.