Bardzo cenię dobre powieści obyczajowe, lecz niewątpliwie coraz trudniej takie znaleźć w gąszczu debiutów, które pojawiają się niczym grzyby po deszczu. Z wielką obawą, ale też i nadziejami sięgam po nieznane mi nazwisko – Agnieszka Litorowicz-Siegert, nie należy co prawda do debiutantów, lecz to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.
W wyniku pomyłki właścicielki wynajmującej dom, Weronika i Maria zmuszone są zamieszkać w nim wspólnie. Maria przybyła do malowniczo położonej Wrzosówki, by napisać książkę. Weronika chce przygotować dom rodzinny, leżący w pobliżu, na powrót ojca z wieloletniej emigracji. Chce mu sprawić niespodziankę i naprawić ich relacje. Tą niespodzianką ma być stara zabytkowa karuzela, mocno związana z najpiękniejszymi wspomnieniami z dzieciństwa jej ojca. Tylko trzeba ją odnaleźć...
Karuzela to niezwykle piękna i zmuszająca do refleksji opowieść, poruszająca wiele wątków i tematów tabu. Miejscem akcji jest piękne miasto Szczecinek oraz jego malownicze okolice. To miejsce ma swoją niełatwą historyczną przeszłość, klimat i atmosfera sprawiają, że chcielibyśmy znaleźć się na miejscu naszych bohaterów, którzy są nie tylko niezwykle barwni, ale też bardzo sympatyczni, a każdy z nich ma do opowiedzenia jakąś historię.
Świetne, momentami dowcipne dialogi i sytuacje, sprawiają, że książkę czyta się lekko i przyjemnie.
Spotkanie tak dwóch różnych kobiet, jakimi są Maria i Weronika, będzie dla nich ciekawym i bardzo pouczającym doświadczeniem. Początkowo nie polubiłam Wery, która jest dość nieprzystępna, a momentami nawet nieprzyjemna w obejściu, za to Maria stanowi jej zupełnie przeciwieństwo, ciepła i fascynująca kobieta z przeszłością.
"Czasem sprawy wyglądają zupełnie inaczej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. A ludzie bywają inni, niż sami o sobie myślą".
Niewyjaśnione sprawy z przeszłości, nowe znajomości, a nawet przyjaźnie i szansa na miłość. Czy wiecznie rywalizująca z mężczyznami, zasadnicza pani prawnik, pozwoli roztopić serca swego lód?