Jeżeli komuś się wydaje, że współczesny artysta żyje dekadencko, to książka Agaty Napiórskiej Jak oni pracują 2 na pewno go z tego błędu wyprowadzi. Nie ma tu spania przez cały dzień, popijania kawy i upijania się winem, surrealistycznych wędrówek i chwytania za pióro, gdy nadejdzie wena. Jest za to zorganizowany grafik i godziny pracy dłuższe niż w korporacji. Taki obraz pracy polskich twórców jawi nam się ze spisanych przez Napiórską wywiadów.
Zestaw pytań jest podobny, i co zaskakujące – odpowiedzi również! Budzi to pewne podejrzenia, no bo jak to możliwe, żeby prawie wszyscy rozmówcy byli tak zorganizowani w tym co robią i nie pozwalali sobie na jakiekolwiek odstępstwa? Jest pobudka wcześnie rano i albo od razu zasiadanie do pracy albo typowe obowiązki domowe – wyprawienie dzieci do szkoły, posprzątanie mieszkania – i po nich dopiero rozpoczęcie pracy. Jakieś używki albo niezdrowe nawyki? Kawa, herbata, żadnych artystycznych ekstrawagancji. Na odświeżenie umysłu odrobina sportu, np. bieganie.
Druga część Jak oni pracują pokazuje, że nieważne ile talentu drzemie w pisarzu czy malarzu, bez ciężkiej i mozolnej pracy nie powstanie żadne dzieło. Deadliny gonią, więc nie ma zbyt wiele czasu na prokrastynację.
Dobór rozmówców ponownie jest ciekawy – poznajemy zorganizowane życie Anny Dziewit-Meller, dowiadujemy się, że gotowanie Marty Dymek to zawsze czasochłonny projekt, poprzedzony głębokim researchem i mnóstwem notatek, a Jacek Hugo-Bader przyznaje się, że samo pisanie to żmudny proces, któremu poświęca niekiedy osiemnaście godzin dziennie przez parę miesięcy.
Jak oni pracują 2 to czytanie o pisaniu, rysowaniu, malowaniu czy gotowaniu, taki trochę Big Brother, którego uczestnicy zyskują sympatię swoją normalnością i prostolinijnością, ale rozczarowują tych, którzy szukali skandali i fajerwerków, zanurzenia się w sekretach innych. Książkę Napiórskiej czyta się przyjemnie, trochę po wścibsku i z dużą dozą podglądactwa. Przecież nic nie jest tak interesujące jak życie innych. A co dopiero życie artystów!