Interwju, czyli co dzieje się za kulisami rozmów o pracę. Maciej Dachowiec 2013
Praca, jej brak i poszukiwania to temat obecnie bardzo popularny. Niestety. Ponieważ wiąże się to z faktem, iż pracy szuka w Polsce coraz więcej ludzi (w tym także obcokrajowców). Grupę tę można podzielić na trzy: ludzi młodych, świeżo po studiach, stawiających pierwsze kroki na rynku pracy, ludzi bezrobotnych (z innych, różnych powodów) oraz osoby niezadowolone z obecnej pracy, szukające zmian. Niezależnie od tego, w której grupie się znajdziemy, jesteśmy zestresowani zaistniałą sytuacją. Z dodatkowym stresem spotykamy się w momencie czekania na odpowiedź, po wysłaniu CV oraz z jeszcze większym w przypadku, kiedy odpowiedź jest pozytywna i czeka nas rozmowa kwalifikacyjna.
Zazwyczaj wiemy jak powinniśmy wyglądać i co mówić aby osoba rekrutująca była pod wrażeniem. Często jednak przy akompaniamencie nerwów nie do końca jesteśmy świadomi jak się prezentujemy, jakie gafy popełniamy.
Autor jest ową osobą rekrutująca, tzw. HRowcem (od Human Resources) i rozpoczyna swoją książkę od przytoczenia kilku spotkań, które na zmianę wywołają u czytelnika lekki uśmiech, za moment - chwilę refleksji. Opisywane rozmowy kwalifikacyjne mają na celu ukazanie błędów popełnianych przez kandydatów albo błędów systemu.
Właśnie, bardzo dużo miejsca Maciej Dachowiec poświęca wadliwej konstrukcji rynku pracy, systemu edukacji i pomocy państwa. Często używa takich zdań jakich większość Polaków używa wypowiadając się o obecnych realiach. Dodatkowo jednak, podaje także pewne rozwiązania, które mogłyby nieco usprawnić system. I za to duży plus; nie ma narzekania dla samego narzekania.
Zaletą „Interwju…” jest także język. Jest ‘nowoczesny’, bardziej skierowany do młodych osób (co zauważyć można już po tytule). Znajdziemy tam trochę mocnych przekleństw, trochę nowomowy.
Jedyne co nie odpowiadało mi podczas czytania to spora ilość błędów (czasem rażących) dot. pisowni oraz momenty, w których autor bardzo rozwodził się nad danym wątkiem, co bywało monotonne. Trzeba przyznać jednak, że z tym drugim umie sobie poradzić i przykuć uwagę czytelnika w odpowiednim momencie.
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się wszechobecny sarkazm. Dzięki takiemu podejściu czytelnik trochę dystansuje się do pracy, siebie i otoczenia. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam tak spokojna i pewna siebie na rozmowie o pracę jak ostatnio. Przypisuję ten sukces autorowi tej książki, gdyż rekrutowano mnie świeżo po skończeniu lektury. Co prawda nie odstałam jeszcze żadnej odpowiedzi (co jest raczej jednoznaczne z odmową) to sam fakt mojej postawy i pozytywnej energii jaką zdołałam w sobie odnaleźć jest pokrzepiający. Dachowiec uzmysławia czytelnikowi, że rekruter to też człowiek. Proszę mi wierzyć, przed taką rozmową zapomina się o tym, myśląc, że wchodzi się do jaskini lwa. Uzmysłowienie sobie jednak, że osoba która będzie z nami rozmawiać jest także omylna i nierzadko stresuje się równie mocno co my, bardzo pomaga w przezwyciężeniu nerwów oraz zmienia podejście do sytuacji.
Jeśli ktoś oczekuje od „Interwju…" gotowego przepisu na to co mówić i jak się zachowywać na rozmowach wstępnych, to się zawiedzie i lepiej niech sięgnie po poradniki, które w dużych ilościach i w różnej jakości zalewają rynek.
Ta książka natomiast to znakomita rozprawka socjologiczna na temat otaczającej nas rzeczywistości. Uwypukla błędy, lecz i wskazuje nieco kurs jaki powinniśmy obrać, od szkoły, poprzez studia a na pracy kończąc. I to raczej kurs odpowiedniego myślenia, nie samych zachowań. Jedyny niesmak jaki pozostaje po skończeniu lektury, to uzmysłowienie sobie, że mozolnie przystosowujemy się do systemu, który tak naprawdę, w dzisiejszych czasach nie ma sensu.