Jakub Małecki, król polskiej powieści melancholijnej, powraca! Opis Horyzontu sugeruje jednak, że tradycyjne dla autora wątki, zostały wzbogacone o zupełnie nowe, rewolucyjne wręcz elementy. Czyżby Małecki, po latach narzekania ze strony czytelników, że w zasadzie ciągle pisze o tym samym, postanowił wziąć tę krytykę do serca?
Mariusz Małecki to weteran wojny w Afganistanie. Cierpiąc na zespół stresu pourazowego, mężczyzna odgradza się od rodziny i przyjaciół; nie bardzo wie przy tym, co dalej robić z własnym życiem. W powolnym zapijaniu smutków towarzyszy mu Zuza, młoda sąsiadka z mieszkania obok. Dziewczyna żyje w cieniu wielkiej rodzinnej tajemnicy, która nie daje jej spokoju. Razem ta dwójka spróbuje uporać się ze swoimi problemami.
Czy Horyzont to Jakub Małecki w zupełnie nowym wydaniu? Otóż… nie. Co więcej, jeśli chodzi o konstrukcję i język, to recenzowany tytuł bardzo przypomina poprzednią powieść autora, czyli Nikt nie idzie. Także i tematyka pozostaje podobna, choć wątki wojenne faktycznie wprowadzają nieco świeżości do utartych schematów (świetny pomysł mieszana rzeczywistości w spisywanych przez Mariusza wspomnieniach z Afganistanu). Mimo to Małecki nadal trzyma się tego, co wychodzi mu najlepiej: pisania o zwykłych ludziach, zmagających się z konsekwencjami własnych i cudzych błędów. Nawet główny bohater książki to prosty chłopak z małego miasteczka, który po prostu wyjechał na misję do obcego kraju i widział rzeczy, jakich nikt nie powinien ujrzeć. Stworzone przez Małeckiego postaci nęka też samotność – ta jednak wcale nie jest znakiem czasów, a nieświadomym wyborem protagonistów; nie potrafią wyrazić własnych obaw, a zamiast spróbować poszukać pomocy u bliskich, wolą cierpieć w ciszy. Horyzont jest więc po części opowieścią o przełamywaniu lęku przed drugim człowiekiem.
W czasach, gdy niemal każdy próbuje napisać rozbuchaną, pompatyczną książkę, miłą odmianą jest prosta powieść o dwójce młodych ludzi, którzy po prostu starają się doprowadzić swoje życie do ładu. Choć smutna i melancholijna, historia przedstawiona w Horyzoncie jest pełna walki o lepsze, spokojniejsze i szczęśliwsze jutro. To prawda, przyznaje Małecki, uporanie się z własnymi demonami nie zawsze jest możliwe. A mimo to i tak warto spróbować je przezwyciężyć.
Nie potrafię ocenić, czy Horyzont to najlepsza powieść Małeckiego. Nie zmienia to faktu, że autor po raz kolejny potwierdził swoją mocną pozycję wśród najlepszych polskich pisarzy. Czapki z głów!