Hiszpania do zjedzenia to po Stambule do zjedzenia druga książka Bartka Kieżuna, którą mogłam się uraczyć. Bo te pozycje to uczty dla intelektu, oka i podniebienia, nawet jeśli tylko się o potrawach czyta.
Arcyciekawa podróż po smakach i kulturze Hiszpanii, zanurzona w historii i z odniesieniami do dzisiejszej sutuacji państwa Półwyspu Iberyjskiego. I zdjęcia. Niebanalne, zachęcające by wskoczyć, po prostu wskoczyć na te rozgrzane uliczki i zapomnieć o pandemii, problemach naszego kraju i naszych osobistych bolączkach. Bo tam życie tętni, nawet podczas siesty, gdy wydaje się pogrążone w bezruchu.
Wspominam mój pobyt w Sewilli, Santiago oraz na Majorce, te smaki, zapachy i zniewalające gorąco. Dzięki tej książce poczułam ogromną tęsknotę do Hiszpanii!