Ostatnimi czasy polskie kryminał zaczęły wyrastać spod pisarskich rąk, jak grzyby po deszczu. Często też pojawiają się zupełnie nowi autorzy. Jedną z takich nowości jest Hipodrom Marty Girtler-Motyki. Książkowy debiut młodej autorki.
Do przeczytania zachęca już sama okładka. Jest zagadkowa i przerażająca, co sprawia, że chce się poznać tajemnicę, którą kryje. Jednak, czy sama fabuła jest tak zagadkowa, jak by można było wnosić po okładce? Zapowiedź umieszczona z tyłu książki brzmi:
„Hipodrom to wciągający kryminał, w którym główne role grają kłamstwo, układy i wielowarstwowa korupcja. A w tle – znany nadmorski kurort, niewygodne koligacje rodzinne oraz szokująca śmierć prezydenta”.
Tak naprawdę opis zdradza trochę za dużo. Czy nie po to czyta się thrillery, żeby to właśnie z treści dowiedzieć się o zaskakującej śmierci bohatera? Czytając cały czas czekałam na to, co czego już dowiedziałam się z okładki.
W momencie, kiedy radośni i barwni mieszkańcy Sopotu słyszą trąbki ogłaszające rozpoczęcie Jarmarku św. Dominika, zaczyna się cała historia. Zostają znalezione zwłoki młodego mężczyzny, a sprawą musi zająć się wschodząca gwiazda sopockiej policji – Melania Spałek. Jest ona również córką prezydenta miasta, co oczywiście rodzi nowe komplikacje, a na jaw zaczynają wychodzić korupcyjne układy polityczne. Sprawy nie ułatwia fakt, że Melania na swojej drodze spotyka mężczyznę i zakochuje się w nim, ku niezadowoleniu jej ojca. Niestety jej wybranek jest z tych facetów, o których prezydent Spałek może powiedzieć: „szemrany typ”. Serce policjantki wybiera biznesmena, który jest znany w sopockim półświatku. Od tej pory będzie to oznaczało same problemy, ponieważ mężczyzna będzie starał się wykorzystać pochodzenie Melanii.
Książka jest napisana lekkim piórem i tak samo się ją czyta. Jest wciągająca, ale nie można powiedzieć, że jest wymagająca. Zdecydowanie przyjemnie czyta się opisy znanych miejsc w Trójmieście i można je sobie doskonale wyobrazić. Niemal jak na wycieczce z przewodnikiem. Okładka i opis sugerują krew, strach i mrok. Niestety, mam wrażenie, że wątek obyczajowy zupełnie przykrył ten thriller, który był w planach autorki…
Będzie dobrą pozycją dla osób, które nie mogą się przekonać do kryminałów.