Enemies to lovers to popularny motyw w książkach romantycznych o szerokim przekroju wiekowym bohaterów, niekiedy dotyczący bohaterów o bardzo rozbudowanym tle i charakterze. Relacja Luci oraz Naomi w Hate Mail Donny Marchetti do złudzenia przypomina ten schemat.
Luca oraz Naomi poznają się w podstawówce przez program do korespondencji, ale w przeciwieństwie do swoich rówieśników, ich listy były naszpikowane obelgami, podłymi żarcikami oraz nawet groźbami. Ich znajomość trwała tak do dorosłości, a charakter listów prawie się nie zmieniał – do czasu ostatniego listu Naomi wysłanego przed dwóch laty, po którym kontakt z Lucą się urwał.
Obecnie Naomi jest rozwijającą się prezenterką pogody, która ma najlepszą przyjaciółkę, przystojnego sąsiada i jest zadowolona ze swojego życia. Nieoczekiwanie otrzymuje list od Luci. Za namową przyjaciółki postanawia go odnaleźć, by tym razem mieć ostatnie słowo, jednocześnie angażując się w relację z sąsiadem, Jackiem.
Nie mogę powiedzieć, żeby Hate Mail mi się podobało. Było wręcz trochę poniżej przeciętnej, ponieważ już od pierwszych rozdziałów domyśliłam się całego plot twistu związanego z Jackiem, choć naprawdę żywiłam nadzieję, że autorka nie zrobi nam czegoś takiego i rozwiąże to inaczej. Sam koncept nienawistnych listów pisanych przez dzieci, a potem nastolatków i dorosłych, również nie przypadł mi do gustu – momentami były ona naprawdę straszne i obrzydliwe. Sam motyw pisania do siebie listów lubię, ale treść w tym przypadku mi nie podeszła.