Przyznam szczerze, że gdy otrzymałam do recenzji powieść Głośniej niż śnieg, nie spodziewałam się, że będzie to tak trudna i wymagająca skupienia lektura. Wydawca bowiem reklamował ją jako historię o „miłości w czasach terroryzmu”, ale ta książka to dużo więcej.
Historię tego dzieła Stefana Hertmansa trudno jest streścić. To jedna z tych powieści, kiedy na początku kompletnie nie wiadomo o co chodzi, po pewnym czasie zaczyna się dochodzić do jakichś wniosków, by na końcu książki i tak zaskoczyć się rozwiązaniem fabularnym zaproponowanym przez pisarza. W wielkim skrócie jednak można fabułę książki opisać tak: pewien dość zwyczajny mężczyzna, John de Vuyst, pracuje w wydawnictwie, rozstaje się właśnie z żoną i zaczyna chyba przeżywać kryzys wieku średniego. Jednak pomimo tych problemów w życiu prywatnym radzi sobie całkiem nieźle. Do momentu, w którym zaczyna otrzymywać tajemnicze listy, a jego życie, w konsekwencji sytuacji, w której znalazł się zupełnie bezwiednie, zmienia się diametralnie.
Hertmans oferuje swojemu czytelnikowi ciekawą, intrygującą historię, którą można interpretować na kilka sposobów. Głośniej niż śnieg to na pewno powieść o jednostce. Pisarz poświęca bardzo wiele uwagi głównemu bohaterowi swojej książki, ale często zwraca się też ku jego żonie, Mardze. Dzięki temu, ta sama historia opowiedziana zostaje z dwóch punktów widzenia. I tak, jak możemy poznać myśli i uczucia Johna, tak samo towarzyszymy jego żonie w chwilach, które są dla ekstremalne, w sensie pozytywnym lub negatywnym. Pisarz potrafi oddać bardzo różne emocje swoich bohaterów, więc jeśli ktoś lubi powieści, w których to fragmenty o takiej tematyce przeważają, na pewno się nie zawiedzie.
Głośniej niż śnieg to również, o czym wspomina wydawca, książka o terroryzmie. I tu należy zwrócić uwagę na bardzo mocne, robiące wrażenie na czytelniku zakończenie. Autor chciał wzbudzić silne emocje przy końcówce swojej powieści i mu się to udało. Dodatkowo Hertmans niezwykle umiejętnie potrafi nakreślić absurd pewnych sytuacji, które skutkują realnym zagrożeniem (nie tylko dla głównym bohaterów) i wiarygodnie oddał trudną, nie do końca możliwą do zrozumienia genezę niebezpiecznego konfliktu. Natomiast, podczas lektury tej książki można natknąć się na fragmenty, które wprowadzają pewną dezorientację, przez co lektura staje się trudniejsza. Niekiedy pisarz poświęca trochę za dużo uwagi wywodom historiozoficznym jednego z bohaterów książki – sam kontekst jest bardzo ważny i dopełnia narrację, jednak momentami jest nieco zbyt długi i może znużyć.
Głośniej niż śnieg robi wrażenie – to mocna historia z wyrazistymi postaciami, opowiadająca o trudnym, kontrowersyjnym temacie. Wymaga skupienia, nie stawia gotowych odpowiedzi i zostawia czytelnika z poczuciem niedosytu. Jednak jest to też lektura trudna, nie dla każdego. Nie warto się jednak zniechęcać, ponieważ końcowy przekaz, jaki serwuje swoim czytelnikom Stefan Hertmans, wynagradza te komplikacje.