Upragnione wakacje zbliżają się wielkimi krokami, temperatury przez ostatnie dni przekraczały trzydzieści stopni Celsjusza, a co drugiemu człowiekowi marzy się wypad nad wodę, spędzenie całego dnia w leżaku bez telefonu i pracy, za to z niezobowiązującą lekturą, przy której ma się przede wszystkim zrelaksować. Idealnym wyborem z będzie seria Mikołaja Milcke – Gej w wielkim mieście.
Kim jest nasz tytułowy gej? No właśnie... Na to pytanie nie poznamy odpowiedzi, ani w pierwszym tomie, ani nawet w finalnym. Do ostatniej strony autor nie zdradza czytelnikom imienia i nazwiska bohatera i to nie dlatego, że zapomniał mu go nadać. Jak zdradza we wstępie, chciał, aby każdy czytający historię odnalazł w niej cząstkę siebie, a losy wszystkich poznanych postaci stały się nam jeszcze bliższe. Muszę przyznać, że podziwiam autora za taki zabieg. Bezproblemowo poradził sobie w napisaniu całej serii, nie używając danych personalnych głównego bohatera, co pewnie nie było łatwe. Plus za kreatywność!
Co więc ciekawego można powiedzieć o Geju, skoro nie mamy przyjemności poznać chociaż jego imienia? Bohater pochodzi z miasteczka leżącego na Lubelszczyźnie, ale jego życie rozpoczyna się na nowo, gdy zostaje studentem pierwszego roku dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Przeprowadzka do stolicy to dla niego ucieczka od patologicznej rodziny, gdzie alkohol, przemoc i brak szacunku są na porządku dziennym. Jedyne oparcie może odnaleźć w mamie, która stara mu się pomóc najlepiej jak może, oraz w dwóch przyjaciółkach, Marii i Matyldzie.
Przyjazd do Warszawy to nie tylko okazja, by spełnić marzenie o zostaniu znanym dziennikarzem, ale również na zdobyciu nowych przyjaciół i odnalezieniu mężczyzny swojego życia. Tak, nasz bohater od początku powieści przyznaje się przed samym sobą do swojej odmiennej orientacji seksualnej, choć w kontaktach międzyludzkich nie wyrywa się do zdradzenia tajemnicy. Dopiero przy bliższym poznaniu i zaufaniu komuś jest w stanie o tym powiedzieć. Wyznaje to między innymi Ninie, nowej najlepszej przyjaciółce poznanej na studiach. Swój homoseksualizm ukrywa również przed rodziną, chociaż od dłuższego już czasu ze strony jego ojca i brata padają takie słowa jak „pedał”. Bohater od samego początku życia w Warszawie musi radzić sobie z wieloma rzeczami: ciasnym mieszkaniem na Bielanach, nowymi znajomościami, marnymi finansami. Nie przestaje jednak rozglądać się za potencjalną miłością, którą wkrótce poznaje. Przystojny Wiktor szybko staje się jego obiektem zauroczenia, aż bohater w końcu przyznaje, że jest w nim szaleńczo zakochany. Nie jest jednak tak kolorowo, jakby się mogło wydawać. Pierwsze zawody miłosne nie powstrzymują go przed kolejnymi romansami...
Cztery tomy to dość dużo, aby bohater zdążył się rozwinąć i dojrzeć. W szczególności, gdy akcję z zakończenia drugiego tomu, a z początku trzeciego dzieli prawie dziesięć lat! Tak nagły przeskok czasowy to wyzwanie dla autora, aby poprowadzić następujący rozwój wydarzeń w taki sposób, aby czytelnik nie przecierał oczu ze zdziwienia i nie zachodził w głowę, pytając siebie: "Co się tu właśnie wyprawia?!". Dziesięć lat to też sporo czasu dla samego bohatera, aby pozwolić mu dorosnąć. W końcu jest już przed trzydziestką. Mam jednak wrażenie, że charakterem i zachowaniem nie różni się od siebie z drugiego tomu. Nadal posiada cechy, za które można go polubić, ale też ma wady i nie wygląda na to, by popracował nad ich pozbyciem się
A za co można polubić Geja? Zdecydowanie za jego lojalność wobec przyjaciół oraz swoich poglądów, szczerość, zaangażowanie, bycie konsekwentnym w swoich decyzjach, ambicję, empatię i zdolność okazania współczucia w stosunku do osób skrzywdzonych czy chorych, nawet jeśli wcześniej ci sami ludzie zranili go bardzo głęboko. Jak każdy człowiek posiada też swoje wady: podchodzi do wielu spraw zbyt emocjonalnie i wybuchowo, ma skłonności do przesadzania i histerii, jest nerwowy, a strzelanie focha opanował do perfekcji. Nie sprawia to jednak, że bohater jest zupełnie niezjadliwy, a jego zachowania wywołują u czytelnika białą gorączkę. Irytację owszem, ale nie zawsze.
Seria Gej w wielkim mieście nie byłaby tak dobra, gdyby nie bohaterowie drugoplanowi. Począwszy od przyjaciół z miasteczka, przez nowo poznanych ludzi na studiach, na partnerach kończąc. W dodatku żadna postać nie jest kalką drugiej. Każda reprezentuje odmienne poglądy, umie spojrzeć na daną sytuację pod innym kątem, ma różne pasje i zainteresowania. Smaczku dodaje fakt, że każda postać ma swój pierwowzór w prawdziwym życiu, chociaż nie jest jej stuprocentowym odbiciem. Bohaterowie, jak prawdziwi ludzie, pojawiają się i odchodzą, co dodaje całokształtowi większego realizmu.
Stylu Mikołaja Milcke nie da się pomylić z żadnym innym. Autor lubuje się w krótkich zdaniach, prostych opisach, a wulgaryzmy dawkuje w porządnych porcjach. Zdecydowanie nie żałuje nawiązań do piosenek polskich wykonawców i zespołów czy cytatów z klasyków polskiego filmu. Monika Brodka, Maryla Rodowicz, Ewa Bem, Anna Jantar to zaledwie ułamek muzyków, których teksty przewijają się przez karty powieści. Dla fanów polskiej muzyki to zdecydowany plus.
Nie można jednak zapomnieć o pewnym szczególe. Tytuł Gej w wielkim mieście jest dość kontrowersyjny. Skojarzenie z Seksem w wielkim mieście to jedno, ale samo słowo „gej” może być dla kogoś jak czerwony alarm. Potencjalny czytelnik może obawiać się, że od pierwszych stron zostaniemy zarzuceni argumentami popierającymi środowisko LGBT, o którym jest ostatnio bardzo głośno. Spokojnie! Jedyne, co możemy wynieść z lektury, to szacunek do osób o innej orientacji oraz to, że mają prawo kochać, kogo chcą.
Osoby, które są jednak dość wrażliwe na jakiekolwiek sceny erotyczne, muszę niestety ostrzec: takie sceny występują. Może to nie gejowskie Pięćdziesiąt twarzy Greya, ale seks jest takim samym elementem w związku pomiędzy kobietą a mężczyzną, jak w relacji pomiędzy dwoma mężczyznami i po prostu nie można tego tematu przemilczeć. I tak Mikołaj Milcke oszczędził nam naprawdę wielu, dogłębnych szczegółów, które mogliśmy poznać podczas czytania o zbliżeniach bohaterów.
Ta seria to przede wszystkim świetna obyczajówka z wątkiem romantycznym. Miłość, choć jest ważnym elementem wszystkich części, nie stoi na pierwszym planie. Ważną rolę odgrywa również przyjaźń, więzi rodzinne oraz opinia środowiska, z którym musi mierzyć się główny bohater, w szczególności w ostatnich dwóch tomach. Mowa tu o jego rodzinnym miasteczku. Autor stworzył je na zasadzie kontrastu do stolicy Polski. Warszawa biegnąca ku rozwojowi, nowej technologii i kulturze, pełna wielu tolerancyjnych i otwartych ludzi, którzy nie wstydzą się głosić różnych opinii, wyróżniać się z tłumu swoim wyglądem czy poglądami. A z drugiej strony mamy właśnie takie miasteczko, które rozwojowo utkwiło gdzieś w połowie średniowiecza i nie zamierza ruszyć do przodu razem zresztą świata. To skupisko konserwatyzmu, gdzie plotka plotki nie dogania, a pytanie: "Co ludzie powiedzą?" towarzyszy nawet takiej czynności jak wybór koloru sukienki nakładanej na niedzielną mszę.
Chociaż bohater stara się za wszelką cenę zostawić miasteczko za plecami, ono nieprzerwanie wraca i komplikuje jego codzienność. I robi to w nieprzyjemny i przykry sposób. Niestety, bohater nie może tego zignorować i musi podjąć odpowiednie kroki, by raz na zawsze zostawić swoją dawne życie.
Wspomniałam wcześniej, że miłość nie gra pierwszych skrzypiec w tej serii, ale nie można udawać, że ten wątek nie istnieje. Gej przeżywa wzloty i upadki. W pewnym momencie nawet porzuca walkę o znalezienie tej prawdziwej miłości i przerzuca się na opcję jednorazowych spotkań i zbliżeń. Mimo to dla niektórych mężczyzn nie może pozostać obojętnym, co upodabnia go trochę do pszczoły skaczącej z kwiatka na kwiatek. Jest Eryk, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń i okaże wsparcie bohaterowi oraz jego bliskim. Arek natomiast towarzyszy mu w nocy podczas namiętnych spotkań, pomiędzy którymi występują długie, czasami nawet roczne przerwy. Leszek jest dominujący i zainteresowany tylko seksem, natomiast powrót Wiktora jest niespodziewany, ale przywraca przyjemne wspomnienia. Jak widać, nasz bohater ma w kim wybierać, ale czy jego ostateczny wybór będzie słuszny, o tym przekonacie się już sami podczas lektury.
Gwarantuję wam, że czytanie o przygodach młodego geja okaże się czasem spędzonym przyjemnie i nie jeden raz wybuchniecie śmiechem. Dla osób mieszkających od dawna w Warszawie może to być również sentymentalna podróż po stolicy, której zmiany obserwujemy w tle. Nie obawiajcie się i po prostu sięgnijcie po pierwszy tom, gdy znajdziecie go w księgarni. Ostrzegam: czyta się błyskawicznie. Nawet się nie obejrzycie, jak wrócicie po kolejne trzy!