Adaś Mickiewicz i Mania Skłodowska skradły moje serce, dlatego niezwykle ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że kolejnym wielkim Polakiem, którego bliżej poznamy jest Frycek Chopin. Na wstępie już muszę zaznaczyć, że pomysł Jakuba Skworza na przedstawienie najmłodszym czytelnikom biografii wielkich postaci w kulturze jest niezwykły. Ot, mamy rodzeństwo Olę i Eryka oraz ich dziadka, który posiada bibliotekę wciągających książek. Jednak wciągających dosłownie, ponieważ można się w nich znaleźć i wraz z bohaterami przeżyć wszystkie wydarzenia na własnej skórze.
Tym razem autor swoją książkę osadził w klimacie świątecznym. Poznajemy więcej informacji na temat rodziny Oli i Eryka. Już wiemy, że ich ojciec i dziadek nie potrafią do końca się dogadać, robiąc przysłowiową dobrą minę do złej gry. I w tym wszystkim opowieść o Frycku Chopinie, młodym, zamkniętym w sobie chłopcu, który uczucia potrafił wyrazić jedynie za pomocą dźwięków i wszechobecnej muzyki. Zawsze, kiedy wydobywał dźwięk z fortepianu, dało się poznać wszystkie jego uczucia. Wraz z Olą i Erykiem oraz ich dziadkami poznajemy młodość pianisty, pierwsze zauroczenia, przyjaźnie, przymus wyjazdu, a także widzimy, jak funkcjonuje człowiek na emigracji, który dowiaduje się, że w jego kraju wybucha powstanie. Nie sposób nie wyczuć tej dysproporcji pomiędzy XIX wiecznym Fryckiem, a współczesnymi dzieciakami.
Książka podobała mi się najbardziej ze wszystkich dotychczasowych. Wpływ miało na to wrażenie, że z każdą kolejną pozycją, Jakub Skworz doskonali swój warsztat. O ile Adasia Mickiewicza czytało się dość trudno, ze względu na składnię pisarza, o tyle Frycek napisany jest już lekkim językiem, który czyni opowieść bardzo płynną. Sam wybór postaci również jest ciekawy. Chopina zna każdy, ale sama muszę się przyznać, że nigdy nie zagłębiałam się w jego życie. Twórczość znam, ale nie znam człowieka, który tworzy tę wspaniałą muzykę. Cieszę się, że Jakub Skworz kolejny raz przybliża mi postać znaną, ale nie poznaną.
Muszę przyznać, że książka Frycek Chopin ma jeszcze jedną zaletę, a mianowicie piękne ilustracje. Bardzo podobają mi się w każdej części, ponieważ są takie wyszukane, nie przerysowane, ładne z ładnymi, spokojnymi kolorami.
Bardzo polecam Frycka Chopina, ale także wcześniejsze książki o Adasiu Mickiewiczu i Mani Skłodowskiej. Za pomysł i splot współczesności z przeszłością.