Komedie romantyczne powinny być słodkie, zabawne, trochę pikantne oraz wzruszające, gdy po turbulencjach miłosnych para zakochanych w końcu wpada w swoje ramiona i mamy ten upragniony happy end. W filmach nie jest to trudne do zrealizowania, ale w książkach? Leah Brunner podjęła się tego zadania, pisząc Flirtation or Faceoff.
Colby Knight to wybitny hokeista i przystojny mężczyzna, który jest uwielbiany przez kobiety. Jego dotychczasowe życie miłosne skupiało się na relacjach z korzyściami lub jednorazowymi przygodami. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Noel – doktor historii i wykładowczynię, która ma uraz do sportowców po swoim pierwszym nieudanym związku. Noel jest odporna na urok i flirt Colby’ego, natomiast sportowiec nie wyobraża sobie odpuścić. Kiedy Noel prosi Colby’ego o pomoc w nauce podrywu, aby przekonać do siebie innego profesora, Colby dostrzega w tym szansę dla siebie.
Motyw hokeja był tym, co skłoniło mnie do przeczytania powieści Leah Brunner, która – jak się później okazało – jest drugim tomem serii D.C. Eagles Hockey. Liczyłam na klimat przeczytanego w tamtym roku Icebreakera i w pewnym stopniu te dwie historie są do siebie podobne, ale Icebreaker bije Flirtation or Faceoff na głowę, choć przede wszystkim tym, iż był gorącym od pierwszych stron romansem erotycznym, natomiast jego przeciwnik to rzeczywiście słodka, odrobinę zabawna komedia romantyczna z hokejem w tle.
Plusem powieści Brunner jest wiek bohaterów – nie mamy do czynienia z młodzikami-studentami, jak w przypadku Icebreakera. Colby, Noel i reszta bohatera to trzydziestolatkowie, którzy zachowują się jak dorośli, a nie dzieci w ciele dorosłego. Zwłaszcza Colby mocno mi zaimponował tym, że postanawia porzucić dawny styl życia dla uczucia, które rozwinęło się w nim do Noel. Przystojny playboy próbuje zrobić wszystko, by zdobyć serce kobiety swojej marzeń i ani na chwilę nie porzuca swojego celu. Co do Noel to bywała ona momentami lekko irytująca, ale jej historia ją usprawiedliwia – złamane serce nie pomaga w byciu pewną siebie i atrakcyjną we własnych oczach. Jej relacja z Colbym od samego początku wydawała się spisana na straty, ale nauka zaufania i przyjaźń przed miłością nauczyła ich oboje wiele o sobie nawzajem.
Czy bawiłam się dobrze podczas czytania Flirtation or Faceoff? Nie najgorzej. Czy sięgnę po pierwszy tom? Może kiedyś. Czy polecam? Tak, choć to tylko lektura na teraz, ale może zdobędzie czyjeś serce mocniej niż moje.