Każdy z nas upodobał sobie jeden, albo kilka, konkretnych motywów literackich i poszukuje go w książkach. Rozdzielone przed laty bliźnięta, dark academia, enemies to lovers, magiczna szkoła… Można by tak wymieniać bez końca. Ja osobiście lubię motyw związku między przybranym rodzeństwem, dlatego moją uwagę zwróciło Finding back to us Bianci Iosivoni.
Callie powraca do rodzinnego domu na trzymiesięczne wakacje na prośbę swojej przybranej mamy i młodszej siostry, która chce spędzić ostatnie lato ze swoimi najbliższymi, zanim wyjedzie w podróż dookoła świata. Młoda studentka medycyny nie ma pojęcia, że poza nią przyjedzie również Keith – dawno niewidziany przybrany brat, którego Callie obwinia o śmierć swojego ojca. Od tragicznego wypadku samochodowego minęło siedem lat, a Callie przez ten czas udawała, że Keith nie istnieje. Gdy spotyka go ponownie, żal, złość i ból powracają, podobnie jak inne uczucia, których Callie nie powinna żywić do przybranego brata.
Bianca Iosivoni to niemiecka autorka, pisząca głównie w gatunku new adult, podobnie jak uwielbiana przeze mnie Mona Kasten i odrobinę mniej lubiana Laura Kneidl. To było moje pierwsze bezpośrednie spotkanie z Biancą – o jej duecie z Laurą wolę nie wspominać – i kilka dni po lekturze mogę uznać, że zajęła one drugie miejsce w rankingu we wspomnianymi wyżej pisarkami. Finding back to us nie czytało mi się tak dobrze jak historie Mony Kasten, acz Callie i Keith spodobali mi się niemalże tak samo jak bohaterowie stworzeni przez Laurę. Fabularnie jednak była gorsza przez swoją przewidywalność.
Wadą takich historii, jak te autorstwa Kasten, Kneidl czy właśnie Iosivoni jest to, że przez bardzo podobny schemat – bohaterowie to młode osoby, zwykle studenci, z problemami z przeszłości i bagażem emocjonalnym – mogą się one ze sobą mieszać i mylić. W przypadku Finding back to us jest taka sytuacja, że przez motyw uczucia pomiędzy przybranym rodzeństwem zostanie ona lepiej zapamiętana przez czytelników, w tym przeze mnie, ponieważ nie jest to popularny zabieg w takich historiach. Ale czy czyni on tę historią genialną, wyjątkową, oryginalną? Nie.
Callie to sympatyczna dziewczyna, choć bardzo uparta i ten upór zapamiętam z niej najlepiej. Keith natomiast to klasyczny amant z tego rodzaju książek, przystojny, seksowny, silny, ale z rysą na psychice lub przyszłości. Holly, siostra Callie oraz Stella, przybrana mama sióstr, tworzyły bardzo przyjemne tło drugoplanowe, podobnie jak przewijający się od czasu do czasu w fabule Parker i Braden.
Czy Finding back to us mnie zachwyciło? Nie, ale to nie oznacza, że nie polecam tej książki. Dla fanów new adult z romansem w tle będzie to może nawet strzał w dziesiątkę. Ja pewnie o niej wkrótce zapomnę, ale w momencie czytania było naprawdę w porządku.