Los potrafi być nieprzewidywalny i zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie. Hailee, 21-letnia bohaterka najnowszej książki Bianci Iosivoni, pewnie nie spodziewała się, że kiedy przyjedzie na grób zmarłego przyjaciela, jej życie zmieni się tak diametralnie. A jednak.
Bianca Iosivoni to niemiecka autorka, która polskim czytelnikom dała się poznać za sprawą cyklu First. Tym razem pisarka powraca z tytułem Falling Fast, który, tak jak jej poprzednie dzieła, na sklepowych półkach w naszym kraju pojawił się dzięki wydawnictwu Jaguar.
Z ręką na sercu przyznam, że po prostu zakochałam się w Falling Fast. Autorka zadbała o to, by czytelnik z każdą stroną wciągał się w tę historię jeszcze bardziej, jeszcze mocniej. To romantyczna opowieść o dwójce młodych dorosłych, których los po prostu musiał połączyć. Jednak, żeby nie było zbyt prosto, autorka zastosowała kilka zagrań, po których czytelnik będzie zbierał szczękę z podłogi. Bo widzicie, Falling Fast to nie jest zwykła książka.
Główną bohaterką jest tajemnicza Hailee. Dziewczyna ma prosty plan na wakacje: wsiada w swoją ukochaną, czerwoną hondę i jedzie przed siebie. Pod koniec wyprawy ma spotkać się w umówionym miejscu ze swoją siostrą bliźniaczką, jednak zanim do tego dojdzie, chce zwiedzić jak najwięcej się da. Dodatkowo ta samotna podróż samochodem ma udowodnić jej, że potrafi być odważna i spontaniczna. Dlatego też w dniu urodzin swojego najlepszego przyjaciela Jespera pojawia się w Fairwood, by odwiedzić jego grób.
Drugim, równie ważnym bohaterem, jest Chase, młody student architektury, który po skończonej edukacji ma przejąć rodzinny biznes. Chłopak spędza akurat wakacje, a jakże zgadliście – w Fairwood. Okazuje się, że Jesper był również i jego przyjacielem, jednak pewna sytuacja z przeszłości nieco nadszarpnęła ich relację.
W ten sposób przeznaczenie splotło losy Hailee i Chase’a. Po raz pierwszy spotykają się w lokalnym barze. Później idzie już z górki. Zepsute auto, praca w pubie, zaginiony rękopis książki Jespera, to tylko niektóre wątki, które porusza autorka. Jednak, by niczego wam nie spojlerować, pozostanę przy ogólnikach.
Taka miłość się nie zdarza
Falling Fast to dowód na to, że budowanie napięcia w książce to podstawa, by utrzymać uwagę czytelnika. Po lekturze śmiało mogę stwierdzić, że fabuła oparta tylko i wyłącznie na wątku romantycznym, mogłaby się w tym przypadku nie sprawdzić.
Na całe szczęście Bianca Iosivoni skupia się po trochu na każdym z bohaterów, nie tworząc z tej powieści przesłodzonej całości. Autorka porusza w książce bardzo ważne tematy, takie jak np. radzenie sobie ze śmiercią przyjaciela. Dodatkowo pisarka umiejętnie wplata w historię poszczególne elementy większej układanki, dzięki czemu finalnie czytelnik może być zaskoczony pewnymi fabularnymi rozwiązaniami. Ujmując to w innych słowach – zwroty akcji nie są autorce obce.
Oprócz tego zadbała o to, by jej postacie miały porządną historię i motywacje. Wszystko, co robią, każda ich decyzja, ma znaczenie i do czegoś prowadzi. Dzięki zachowaniu Chase’a nasza główna bohaterka, chociaż początkowo zamknięta w sobie, zaczyna się przed nim otwierać i powoli dopuszcza do siebie myśl, że ta relacja ma sens. Chase z kolei doświadcza pięknego i mocnego uczucia, dojrzewa również do konfrontacji z samym sobą i stwierdzeniu, że nie chce przejąć rodzinnego interesu.
To, o czym jeszcze warto wspomnieć, to fakt, że książka pisana była z dwóch perspektyw – Hailee i Chase’a. W obu przypadkach Iosivoni zdecydowała się na pierwszoosobowego narratora, dzięki temu możemy poznać myśli, emocje i uczucia głównych bohaterów. To bardzo ciekawy zabieg, bo niejednokrotnie dana sytuacja opisana z dwóch punktów widzenia wygląda zupełnie inaczej i co ważne, możemy wyciągnąć jeszcze więcej z fabuły.
Podsumowując, Falling Fast to pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli młodzieżowych romansów. Relacja jaka łączy dwójkę głównych bohaterów jest wyjątkowa. Śledzenie ich losów to dla czytelnika czysta przyjemność. Pisarka pokazała, że potrafi tworzyć przepiękne, zaskakujące i angażujące historie, które wywołują w odbiorcy całą gamę emocji. Dodatkowo forma narracji, na jaką się zdecydowała sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie.
Zakończenie pozostawia w czytelniku ogromny niedosyt i wprawia w swego rodzaju osłupienie. Na całe szczęście Jaguar planuje wydać kolejny tom, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i chwilę poczekać zanim dowiemy się, jak dalej potoczą się losy Hailee i Chase’a. Ale coś czuje, że będzie warto!