Józef Paczyński, Marceli (zwanym Markiem) Godlewski, Lidia Maksymowicz, Karol Tendera i Stefan Lipniak – wszyscy byli w Auschwitz, przeżyli i ponad siedemdziesiąt lat po tamtych wydarzeniach opowiedzieli o swoich losach autorom książki Dobranoc, Auschwitz, czyli Aleksandrze Wójcik i Maciejowi Zdziarskiemu.
Pomimo bardzo trudnego tematu, jaki porusza ta pozycja, opowieści spisane przez dwójkę autorów czyta się niezmiernie szybko. Dziennikarze zdecydowali się spisać je w formie krótkich akapitów, nadając niezwykłe tempo tym historiom. Zdaje się, że dzięki temu ta książka łatwiej trafi też do młodszego odbiorcy, przyzwyczajonego i nastawionego na otrzymywanie krótkich, zwięzłych komunikatów. To jeden z ogromnych plusów tego reportażu.
Jednak, co oczywiste, ważniejsza od formy jest treść. I tu znowu należy się ogromny ukłon w stronę Wójcik i Zdziarskiego. Przede wszystkim dlatego, że potrafili w skupieniu i z ogromnym szacunkiem wysłuchać historii ludzi, którzy przeżyli piekło. To, z jak ogromną estymą dwójka dziennikarzy podeszła do tego bardzo trudnego tematu zasługuje na ogromną pochwałę. Ponadto, wątki bardzo smutne czy makabryczne przeplatane są wesołymi anegdotami. To z kolei sprawia, że ten reportaż czyta się właściwie jak spisaną przez postronnego słuchacza pogawędkę, podczas której narrator opowiada o swoim życiu zgodnie z tym, co mu się akurat przypomniało, nie dbając momentami o porządek chronologiczny.
Dobranoc, Auschwitz świetnie pokazuje też, w jak różny sposób każdy z bohaterów reportażu poradził sobie z życiem poza obozem. Każda z tych historii, choć łączy je wspólny, tragiczny mianownik, rozwinęła się w odrębny, kompletne różny sposób. Niektórzy z byłych więźniów obozu są wycofani i nie lubią udzielać wywiadów, a inni wręcz przeciwnie. Dla niektórych obóz oznaczał utratę całej rodziny, a innym udało się ją po wojnie odnaleźć. Takich porównań można znaleźć o wiele więcej. I to jest jeden z najbardziej przejmujących i ciekawych wątków tej książki, idealnie spisany przez jej autorów.
Dobranoc, Auschwitz to bardzo dobrze spisany, niezwykle ciekawy reportaż, który ukazuje znany, niezwykle trudny i bolesny temat w innym, ciekawym świetle. To przemyślany tekst, stworzony zarówno z myślą o odbiorcy jak i o tych (a może przede wszystkim), dzięki którym powstał. Aleksandra Wójcik i Maciej Zdziarski stworzyli niezwykle intrygujący, niebanalny, bardzo dobrze spisany reportaż, który powinien trafić w ręce wielu. Szczerze polecam.