Emilia Gałązka, okrutnie rozczarowana brakiem końca świata, popada w zniechęcenie i rozpacz. Aby zająć czymś głowę decyduje się zrealizować warunek otrzymania spadku po dalekiej kuzynce, Zuzannie. Jest nim trzy tygodniowy pobyt w dziedziczonym ośrodku OAEUS, czytaj Ośrodek Aktywizacji Emocjonalno-Uczuciowej Seniorów „Jesienny Płomień”.
Gdy już pierwszej nocy w ośrodku, Magda otrzymuje od ciotki telefon z informacją, iż ta popełniła samobójstwo, czytelnik już wie, że oto ruszyła machina. A dokładniej mówiąc komedia pomyłek z wyznawcami teorii o płaskiej Ziemi, oszustami matrymonialnymi i paniami z samozwańczych wyższych sfer, omotanych falbankami i koronkami.
Absurdalne wyolbrzymienia spełniają swoją rolę, dzięki czemu książki Iwony Banach czyta się świetnie za każdym razem. Nie inaczej jest w przypadku Do zakopania jeden trup. Polecam serdecznie.