Diablak autorstwa Grzegorza Mirosława to debiutancka powieść, która wciąga czytelnika w mroczną i intrygującą historię osadzoną u podnóża Babiej Góry – miejsca, które od wieków fascynuje i pobudza wyobraźnię.
Z pensjonatu w Zawoi, w środku nocy znika Zuza Szczerbska. Jej przyjaciółka Kaśka, z którą Zuza przyjechała do Zawoi otrzymuje powiadomienie w aplikacji ratunkowej z prośbą o pomoc, wysłane z telefonu przyjaciółki. Ta z kolei natychmiast informuje wujka zaginionej – byłego wojskowego – Talara. Wstępne poszukiwania prowadzą do wodospadu na zboczach Babiej Góry, przy którym został wysłany sygnał ratunkowy z telefonu zaginionej dziewczyny. Na miejscu Talar razem z Kasią znajdują rozbity telefon, usypany z kamieni stos i konstrukcję z patyków, układającą się w tajemniczy symbol. Tymczasem policja otrzymuje zgłoszenie o ciele młodej kobiety w Mokrym Stawku i zwęglonych zwłokach odkrytych w spalonej opuszczonej chałupie na polanie Norczak. Każdej z tych śmierci towarzyszyły te same symbole. Oddelegowany do śledztwa, z pobliskiego Makowa Podhalańskiego komisarz Malejko szybko zdaje sobie sprawę z faktu, że pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego sprawy, łączy dużo więcej niż się wszystkim dookoła wydaje.
Niestety pytań jest więcej niż odpowiedzi. Co z całą sprawą ma wspólnego fundacja Nawia? Kim jest tajemniczy blondyn? Jakie znaczenie mają tajemnicze symbole odkryte na każdym miejscu zbrodni? Czy na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego grasuje seryjny morderca?
Będąc entuzjastą górskich wędrówek i kilkukrotnie wchodząc na najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego, nie mogłem nie zwrócić uwagi na powieść Grzegorza Mirosława. Babia Góra, przez lokalną społeczność nazywana Diablakiem i kryminalna zagadka o zabarwieniu fantastycznym, w której zbrodnia łączy się ze starymi, pogańskimi wierzeniami – zapowiada się interesująco!
Pierwsze, co w książce rzuca się w oczy, to tempo akcji, które pędzi na złamanie karku, dodatkowo podkręcone przez autora dosyć krótkimi rozdziałami, niekiedy mającymi raptem kilka stron. Zabieg ciekawy, który z jednej strony pozwala optycznie zintensyfikować dynamikę wydarzeń, jednakże w niektórych miejscach powodujący wrażenie chaotycznego skakania między wątkami i zbyt mocnego ścinania ich. Te małe niedociągnięcia rekompensuje jednak atmosfera tajemnicy i grozy umiejętnie budowana przez autora już od samego początku. Mroczne lasy, podziemne korytarze, starosłowiańskie legendy i wierzenia czy tajemnicze organizacje, to elementy, których nie powstydziłby się Indiana Jones. A skoro jesteśmy przy najbardziej znanym poszukiwaczu przygód, nie sposób nie wspomnieć o bohaterach książki. A Ci są całkiem interesujący: diablo inteligentny były komandos „z przeszłością”, stary policyjny wyga umiejętnie okruszek po okruszku składający obraz całej sprawy, czy tajemniczy antagonista realizujący swoje mroczne plany rękoma swoich podwładnych, i choć takich postaci w literaturze i filmie jest na pęczki, to te stworzone przez autora mają w sobie to coś, co powoduje, że trzymamy kciuki za ich losy do samego końca.